Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniowa kroplówka

Maciej Gryguc, ask [email protected]
Pierwszy od wielu lat blok komunalny z 48. lokalami będzie gotowy jesienią. Mieszkań potrzeba jednak w Łomży o wiele więcej
Pierwszy od wielu lat blok komunalny z 48. lokalami będzie gotowy jesienią. Mieszkań potrzeba jednak w Łomży o wiele więcej Fot. K. Patalan
Łomża 250 rodzin mieszka w budynkach, które powinny być rozebrane

Piece w mieszkaniu i składziki na węgiel na podwórku, krany, z których leci tylko zimna woda, miednica jako łazienka i sławojka na zewnątrz jako ubikacja, dziurawy dach z eternitu. To codzienny żywot kilkuset łomżyńskich rodzin w pierwszych latach XXI wieku.

Lata w kolejce
- Sprawa mieszkań komunalnych to zdecydowanie najpoważniejszy problem w mieście - przyznaje Arkadiusz Kułaga, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które jest administratorem miejskich "zasobów".
Także prezydent Jerzy Brzeziński podsumowując swoją poprzednią kadencję uznał sferę budownictwa komunalnego za to, co się w poprzednich latach nie udało.
Teoretycznie władze miasta mają problem tylko z 46. osobami, które są na liście oczekujących na przydział lokali. To oczywiście jednak nie jest prawdziwy obraz dramatu mieszkaniowego w mieście. Tyle bowiem nazwisk pozostało na oficjalnej liście. Została ona jednak zamknięta w 1992 roku, aby nie robić ludziom złudzeń i nie tworzyć fikcji. Także w tym roku został oddany do użytku ostatni nowy budynek z mieszkaniami komunalnymi.
- A przecież prezydent ma obowiązek zapewnić także lokale zastępcze np. w przypadkach pożaru i innych klęsk - mówi Łukasz Czech z biura prasowego ratusza.
Jak informuje Marek Olbryś, zastępca dyrektora MPGKiM, 250 rodzin mieszka w budynkach, które dopuszczone są tylko warunkowo do użytku, a naprawdę powinny być rozebrane lub poddane gruntownym remontom. Są w całym mieście - przy Ogrodowej, Bernatowicza, Dwornej, alei Legionów, "trójkącie bermudzkim" u zbiegu Polowej i Wojska Polskiego.
- Możemy je tylko ratunkowo remontować, choć wydajemy na tego rodzaju prace 1,5 miliona złotych rocznie - dodaje Olbryś.

Socjalne, a nie komunalne
Gdyby lista oczekujących na mieszkania w Łomży rzeczywiście liczyła tylko 46 nazwisk, problemu by nie było. Jesienią będzie gotowy pierwszy od 15 lat komunalny blok z 48 lokalami.
- Dla nas to jak dopływ świeżej krwi - mówi Arkadiusz Kułaga. - Nowe mieszkania pozwolą na zwolnienie innych, a to oznacza możliwość manewru.
Co będzie dalej z budownictwem komunalnym w Łomży, jeszcze nie wiadomo. Na pewno w tym roku nie powtórzy się taka okazja, jak kilka lat temu, gdy miasto uzyskało pieniądze z funduszy unijnych na tzw. rewitalizację ośmiu budynków w centrum. Udało się przy tej okazji "wygospodarować" kilka nowych lokali na poddaszach. Trwają starania o udział w kolejnym rozdaniu unijnych funduszy. Marek Olbryś ocenia, że szansę na poprawę sytuacji dałoby rozwinięcie budownictwa "socjalnego", czyli lokali spełniających podstawowe strandardy cywlizacyjne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna