Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To u mnie Palikot bywa

Kazimierz Radzajewski [email protected]
Palikot wyciszył się w tym surowym pejzażu, spokorniał. Tu nikt nie przyjeżdża dla urządzania ekscesów – mówił Stanisław Szymaniak.
Palikot wyciszył się w tym surowym pejzażu, spokorniał. Tu nikt nie przyjeżdża dla urządzania ekscesów – mówił Stanisław Szymaniak. K. Radzajewski
Bagna Biebrzańskie przetrwały w niezmienionej od wieków postaci, bo komunistycznym władzom zabrakło czasu i pieniędzy na ich... "ucywilizowanie". Teraz na te bagna ciągną politycy różnej "maści" - to dobre miejsce na lewicowe "depresje" i na prawicowe "knowania". I tylko sama Biebrza jest apolityczna, bo ona taka jest... dzika.

Najbogatszy polski poseł Janusz Palikot nabiera w Dolistowie nad Biebrzą sił do polityki i biznesu. Na bagnach widywano Ludwika Dorna. W goniądzkim pensjonacie odreagowuje swoje stresy elita polskiej lewicy. Kompozytor Wojciech Trzciński i skrzypaczka Wanda Wiłkomirska znaleźli zaś nad tą rzeką muzyczne inspiracje. Oni już odkryli walory Biebrzy, a część z nich poddała się urokowi Dolistowa - wsi w samym centrum rozległych bagien. W XIV wieku Krzyżacy zbudowali w tym miejscu swoją warownię. Teraz warszawiacy i "tubylcy" budują tu pensjonaty turystyczne.
"Biebrznięty" Palikot
Zuzanna i Stanisław Szymaniakowie porzucili Warszawę i osiedli w Dolistowie, bo - jak mówią - wystarczy raz odwiedzić to miejsce, by bez żalu zostawić miejski gwar dla ciszy i nieskażonej niczym natury. Warszawiacy szukali odpowiedniego domostwa i znaleźli taki dom w pobliskiej wsi Moniuszki. Potem, belka po belce i kamień po kamieniu, przewieźli starą chatę na zakupioną działkę.
- Warto było. Namówiłem dwoje znajomych na podobną inwestycję. Ten, kto raz tu przyjechał, zawsze wraca. Armia "biebrzniętych" rośnie nam w siłę - opowiadał Szymaniak.
Szymaniakowie gościli tej wiosny Janusza Palikota, który - jak powiada pan Stanisław - też stał się zdrowo "biebrznięty".
Janusz Palikot na liście 100 najbogatszych Polaków (z majątkiem 330 mln zł) zajmował w 2006 r. 50. miejsce. Ten kontrowersyjny polityk PO zasłynął tym, że wystąpił w koszulce z napisami: "Jestem gejem", "Jestem z SLD". Konferował też z dziennikarzami, dzierżąc... wibrator i pistolet.
- Wyciszył się w tym surowym pejzażu, spokorniał. Tu nikt nie przyjeżdża dla urządzania ekscesów - mówił Szymaniak.
Dowiedzieliśmy się, że Palikot przyjeżdża na te bagna po 10 razy w roku, zawsze na wiosnę.
Niewyżyty w niezużytym krajobrazie
- Mój pierwszy raz był 26 lat temu, gdy z moim ojcem - zapalonym wędkarzem - urządziliśmy spływ tą rzeką. Od ośmiu lat jestem tu w każdej wolnej chwili. Jestem "biebrznięty" na punkcie Biebrzy, bo takiego "niezużytego" krajobrazu i nieoswojonej przyrody nie znajdzie się nawet w Afryce. Mam swój dom na Suwalszczyźnie i za każdym przejazdem muszę choćby na dzień, dwa zajrzeć na egzotyczne bagna. Bo my tu mamy swoją dziką Afrykę, jeszcze nieodkrytą. Wybrałem się kiedyś na spływ tratwą z belek, a za towarzysza miałem sławnego podróżnika Marka Kamińskiego. Oniemiał i trwał w zachwycie przez całą drogę - opowiadał nam Janusz Palikot.
Wielką pasją najbogatszego parlamentarzysty są wiosenne przeloty ptaków. Tysięczne stada dzikich gęsi, kaczek, łabędzi znajduje na otwartych przestrzeniach łąk i torfowisk.
- Był jeszcze lód, gdy wybrałem się na rekonesans land roverem. Lód zarwał się i moje auto znalazło się po szyby w błotnistej brei. To było lepsze, aniżeli safari, ale laikom nie polecam takich atrakcji - tu można łatwo przepaść bez wieści - wspominał Palikot.
Dorn z "duchem Twierdzy"
Tymczasem w Dolistowie mało kto zauważa bytność znanych postaci, bo mało kto je rozpoznaje, a im też na tym nie zależy.
- Nie narzucamy się, a dyskrecja to ważna zaleta ludzi zajmujących się turystami - stwierdził Mirosław Witkowski, właściciel innego pensjonatu.
- Tu wszyscy stają się podobni do siebie. Palikot? A kto to jest? Dla mnie wydarzeniem była wizyta Ludwika Dorna w pobliskim Wroceniu - zauważył Tadeusz Daniłko, rolnik zajmujący się działalnością agroturystyczną.
Obecny marszałek Sejmu RP był widziany ostatnio na bagnach dwa lata temu. Obiecał częstsze wizyty, ale po wygranych wyborach nie znalazł już czasu na ekstremalne wyprawy na bagna.
- Teraz ma podobne wrażenia w politycznym "bagienku" - żartowali "tubylcy".
- Oprowadzałem Dorna po Twierdzy Osowiec. On ma duszę estety. Słucha pilnie opowieści, pyta, nie kryje zachwytu - mówił Mirosław Worona, przewodnik zwany "Dobrym duchem Twierdzy".
Pan Mirek oprowadzał po fortyfikacjach ostatniego prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, Jarosława Kaczyńskiego, Bronisława Komorowskiego, byłego posiadacza laski marszałkowskiej Macieja Płażyńskiego, a także Włodzimierza Cimoszewicza, prezesa PZPN Michała Listkiewicza i wiele innych postaci z elit politycznych i artystycznych.
Elita i Krzyżacy w Methenburgu
Dolistowo rozciąga się na przestrzeni ok. 4 km wzdłuż meandrującej rzeki. Gospodarze spodziewają się koniunktury na Biebrzę, zawczasu otwierają swoje domy dla turystów. Właściciele kwater nie narzekają na kaprysy gości, są do ich dyspozycji z kajakami, a sami przekwalifikowali się na przewodników. Na samym skraju wsi swoją posesję ma zaś Wojciech Trzciński. Twórca ok. 300 piosenek oraz muzyki do filmów i spektakli teatralnych bywa tu rzadko, ale łany trzcin za płotem zainspirowały Trzcińskiego do urządzenia w Warszawie swojego klubu - "Fabryki Trzciny".
Tymczasem historycy twierdzą, że w 1392 r. Krzyżacy wybudowali w Dolistowie zamek Methenburg. - Krzyżacy, których wielkim mistrzem był wtedy Konrad Wallenrod, umocnili wówczas tu swoje panowanie - mówił Arkadiusz Studniarek, współautor monografii gminy Jaświły.
Z Czerwonego Bagna na grzędy
Gdy w 2005 r. ogłoszono w BPN Rok Czerwonego Bagna, a władzę w Polsce sprawowała lewicowa koalicja, wówczas odwiedzający park politycy SLD krzywili się słysząc nazwę... Czerwone Bagno. Niewielu z nich ryzykowało wyprawę do tego uroczyska. Po przegranych wyborach ci sami politycy odetchnęli z ulgą, bo następny rok stał się w BPN Rokiem Grzęd (Rezerwatu Grzędy).
- Przyszedł kres na "czerwone bagno", a zaczęła się dominacja tych co... weszli na "grzędy" - żartują pracownicy parku.
Ten największy park w środkowej Europie odwiedzali przedstawiciele każdej koalicji. Zapobiegliwy w tej kwestii był poprzedni burmistrz Goniądza Jerzy Ryszkowski. W końcu lat 90. przyznał on tytuł Honorowego Obywatela Goniądza Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, uzasadniając ów akt tym, że żona premiera... uczyła się w goniądzkim LO. Za jednym zamachem przyznał taki sam tytuł biskupowi Leszkowi Sławojowi Głodziowi, bo ten jest ziomkiem i pochodzi z nieodległej Bobrówki k. Jaświł.
I choć Biebrza jest apolityczna, to są nad tą rzeką miejsca, gdzie "prawy" z "lewym" nie spotyka się z zasady. Właściciel pensjonatu "Bartlowizna" w Goniądzu nawet nie stara się ukrywać swojej sympatii do lewicy. Biznes jest biznesem i gościnę ma tam każdy, jednak największą atencją u Henryka Bartlewskiego cieszą się osoby ze świecznika SLD.
Pracownicy parku przyjmowali już wiele delegacji rządowych, które wpadały nad Biebrzę z obowiązku i żądały "bagien w pigułce". Mało kto z nich i zaciekawiał się tym, co widział i słyszał. Zazwyczaj są nieobecni duchem, zajęci sami sobą i nawet na szlaku układają swoje "polityczne klocki".
- Tym bardziej mile zaskoczył nas marszałek Płażyński. Chciał zobaczyć cietrzewie, więc zaproponowałem mu wyprawę o trzeciej rano. Był zachwycony - zobaczył słońce wypełzające z mgieł, słuchał jak urzeczony budzącej się przyrody - opowiadał Andrzej Grygoruk, wicedyrektor BPN.
Takich gości, jak Dorn i Płażyński, przyrodnicy i przewodnicy cenią najbardziej, bo nadają sens ich uporczywej pracy nad wypromowaniem największych bagien w Europie.
- Towarzyszyłem Wandzie Wiłkomirskiej. Widać było, jak jej bogata dusza artystyczna staje się jeszcze bardziej ubogacona. Innym razem poszedłem na szlak z Janem Kiennanem, pomysłodawcą akcji Sprzątania Świata. "To piękniejsze niż obrazy Maneta", zachwycał się nad dywanem lilii wodnych. Bo Biebrza zaspokoi wszelakie gusta, jest dla zwykłych turystów, dla elit i dla koneserów - zamyślił się Andrzej Grygoruk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna