Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK: Było źle! PiS: Trudno...

Anna Mierzyńska
W urzędzie marszałkowskim nikt nie poniesie kary
W urzędzie marszałkowskim nikt nie poniesie kary rys. Z. Nicewicz
Białystok. Podawanie nierzetelnych danych dotyczących lotniska Krywlany, nieprawidłowości przy przetargu na budowę Opery Podlaskiej i przyznanie córkom wicemarszałka Kamińskiego dotacji unijnej w sposób budzący wątpliwości co do obiektywizmu i bezstronności - to tylko część nieprawidłowości znalezionych przez NIK w urzędzie marszałkowskim.

Mimo że urzędników odpowiedzialnych za uchybienia inspektorzy wskazali z nazwiska, żaden nie poniósł poważniejszych konsekwencji. Natomiast część członków zarządu wymienionych w raporcie jest ponownie we władzach województwa!

To tylko zdanie kontrolera...
NIK oceniał realizację budżetu województwa w 2006 r. Uznał, że do nieprawidłowości doszło przy każdej z dużych inwestycji, prowadzonych przez urząd marszałkowski. Budowa Wojewódzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji "Szelment" opóźniła się o pół roku, ponieważ komisja przetargowa wybrała ofertę... niezgodną z prawem. W umowie o dofinansowanie dokumentacji przetargowej lotniska Krylwany, podpisanej przez marszałka Janusza Krzyżewskiego i członka zarządu Karola Tylendę, podano nieprawdziwą datę wykonania dokumentacji. NIK udowodnił, że obaj wiedzieli, że termin, który podają, nie będzie dotrzymany.
Karol Tylenda, wraz z jednym z urzędników, podpisał się także pod protokołem odbioru elektronicznego systemu zarządzania oświatą. Mimo że ten miał poważne wady (np. nie można naliczyć wyrównania po podwyżce wynagrodzeń), urząd zapłacił za system całą kwotę.
- Nie zgadzam się z tymi zarzutami. W niektórych kwestiach kontroler wyraził własne zdanie, niczym niepoparte - broni się Tylenda, obecnie znowu we władzach województwa. - Gdyby doszło do poważnych nieprawidłowości, NIK powinien wystąpić z wnioskami do Komisji Dyscypliny Finansów Publicznych lub do prokuratury. A takich wniosków nie było.
Wątpliwości NIK-u wzbudziło także przyznanie dotacji unijnej na budowę pensjonatu córkom ówczesnego i obecnego wicemarszałka Jana Kamińskiego (pisaliśmy o tym na początku roku). O otrzymaniu przez nie prawie 200 tys. zł zdecydowało zaledwie 0,5 punktu - o tyle wyżej oceniono projekt córek wicemarszałka od tych, które nie otrzymały dotacji.
- Wyboru projektu dokonano w okolicznościach, które mogą świadczyć o niezachowaniu obiektywizmu i bezstronności - stwierdził NIK.

...ale nowy marszałek zakazał
Pełniący obowiązki marszałka Jarosław Schabieński z PiS-u znał raport. Napisał nawet do NIK-u, że zgadza się z negatywną oceną procesu wyłaniania dotowanych projektów.
- Wszystkie uwagi traktujemy z najwyższą powagą - zapewniał. Mimo to nie zdjął ze stanowiska żadnego urzędnika wymienionego w raporcie. Nie zrobił tego - przynajmniej na razie - także nowy marszałek Dariusz Piontkowski (PiS).
- Muszę dokładnie przyjrzeć się temu raportowi - tłumaczy. - Jednak już zakazałem członkom zarządu i ich rodzinom składania wniosków o dofinansowanie z jakichkolwiek środków, które przechodzą przez budżet województwa. Dotyczy to też wszystkich urzędników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna