Rozdał stołki swoim

Zmiany dotknęły głównie Suwałk - rodzinnego miasta Schabieńskiego, jak też poprzedniego marszałka Janusza Krzyżewskiego. Ten pierwszy cztery lata temu obsadził na stanowiskach ludzi związanych z lewicą. Schabieński natychmiast skorzystał z okazji i wymienił ich na osoby związane z PiS-em. Nie dał szansy swoim następcom z tej samej partii, by ci mogli sami zdecydować, z kim chcą współpracować. Decyzje personalne podejmował nawet w ostatnich dniach swoich rządów!
Chociaż nowy marszałek Dariusz Piontkowski podkreśla, że Schabieński dużo zrobił dla utrzymania ciągłości prac w województwie, pewnym faktom nie da się zaprzeczyć. Na niedawnej sesji sejmiku Piontkowski musiał się tłumaczyć z dwóch decyzji swego poprzednika. Radni skrytykowali zarówno wybór ludzi do Pre-komitetu Monitorującego Regionalny Program Operacyjny, jak i skład Komisji Odznaki Honorowej Województwa Podlaskiego.
- To było przygotowane przez marszałka Schabieńskiego, tylko że on nie podjął decyzji, więc myśmy to zrobili, ale nie ingerowaliśmy w ustalony przez niego skład - zapewniał radnych Piontkowski.
A szkoda, bo skład pre-komitetu oprotestowali już samorządowcy, a teraz protestuje Rada Działalności Pożytku Publicznego. Jej członkowie są oburzeni faktem, że przedstawiciele organizacji pozarządowych zostali powołani do pre-komitetu z pominięciem jakichkolwiek konsultacji w środowisku i bez wymaganej prawem rekomendacji rady. Wysłali już pisma do marszałka Piontkowskiego i minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej, poddając w wątpliwość prawomocność wyboru pre-komitetu.
Wicemarszałkowi Janowi Kamińskiemu nie podobała się inna decyzja Scha-bieńskiego - zmiana dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku. Tuż przed wyborami do sejmiku Schabieński odwołał Elżbietę Filipowicz i powołał na jej miejsce Wiesława Wielgata. Po wybraniu właściwego zarządu województwa bardzo szybko dokonano zmiany odwrotnej.
- To była niefortunna decyzja - stwierdził oficjalnie wicemarszałek Kamiński.
Przeciwko stylowi zwolnienia protestował także zarząd Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Białymstoku, tym bardziej że nowi członkowie zarządu są bezpośrednio związani z PiS-em.
Ale działalność tymczasowego marszałka - komisarza województwa najbardziej odczuły Suwałki. Już w marcu, czyli zaraz po objęciu stanowiska, Schabieński wymienił dyrektora WORD-u, potem dwóch dyrektorów ZOZ-ów. Jeden z nich, szef szpitala, Janusz Fic, miał na swoim koncie wyrok skazujący za niekorzystne rozporządzanie mieniem poprzedniego ZOZ-u, którym kierował. Tuż przed mianowaniem go na stanowisko wyrok uległ kasacji w Sądzie Najwyższym. Nie dokonano tego jednak w normalnym trybie. Po prostu sprawą nagle zainteresowała się Prokuratura Generalna i na jej wniosek doszło do nadzwyczajnej kasacji wyroku.
Tymczasowy marszałek tuż przed odejściem z urzędu powołał też nową dyrektorkę suwalskiego Centrum Edukacji Nauczycieli Renatę Tucholską. Ona też jest związana z PiS-em - kandydowała na radną miejską w Suwałkach z listy tej partii.
Sam Jarosław Schabieński zaraz po odejściu z urzędu marszałkowskiego pozytywnie oceniał swoje rządy i podkreślał, że w urzędzie i podległych mu jednostkach wprowadził niewielkie zmiany.
- Czystek nie było - zaznaczał.