Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniaki z lewej fabryki

Piotr Ossowski [email protected]
Rzecznik prasowy ostrołęckiej policji Dariusz Wesołowski ledwo wcisnął się do magazynu, w którym zabezpieczony jest alkohol, przewieziony z rozlewni w Susku
Rzecznik prasowy ostrołęckiej policji Dariusz Wesołowski ledwo wcisnął się do magazynu, w którym zabezpieczony jest alkohol, przewieziony z rozlewni w Susku Fot. P. Ossowski
Ostrołęka. Taka ilość nielegalnego alkoholu dawno nie trafiła w ręce ostrołęckich policjantów. W zabudowaniach jednego z gospodarstw w podostrołęckim Susku funkcjonariusze zabezpieczyli około 7 tysięcy (!) litrów spirytusu.

Spora część tego była już przerobiona na wódkę. Niektóre z produktów nielegalnej rozlewni w Susku okazały się podróbkami markowych, drogich alkoholi!

- Nad tą sprawą nasi policjanci pracowali już od kilku tygodni - mówi Dariusz Wesołowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce. - We wtorek zatrzymaliśmy dwie osoby.

Pierwsza z nich wpadła w ręce policji na ul. Ławskiej w Ostrołęce. W samochodzie Jarosława Sz. z Ostrołęki funkcjonariusze znaleźli spirytus w plastikowych bańkach i kilkanaście butelek wódki - w sumie około 120 litrów alkoholu. Pochodził on z rozlewni w Susku. Była to prawdziwa fabryka w zabudowaniach gospodarczych należących do Andrzeja O., którego policjanci również zatrzymali we wtorek.

- Zabezpieczyliśmy ponad 5,5 tysiąca litrów spirytusu w różnego rodzaju pojemnikach, począwszy od butelek, skończywszy na kilkudziesięciolitrowych beczkach - mówi Dariusz Wesołowski.

Policjanci znaleźli w Susku poza spirytusem także setki butelek wódki, prawdopodobnie wyprodukowanej na miejscu. W rozlewni znaleziono również banderole akcyzy, kapslownice oraz etykiety wódek różnych marek.

"Fabryka" w Susku miała bardzo szeroki asortyment. Świadczą o tym różnego rodzaju aromaty i barwniki do wyrobu kolorowych alkoholi. Policjanci znaleźli też między innymi pęki "trawek", które zatopione w lewym spirytusie miały imitować markową "Żubrówkę".

Ilość nielegalnego alkoholu oraz jakość podrobionych wódek świadczy o tym, że lewy alkohol z Suska trafiał najprawdopodobniej do sprzedaży w legalnie działających sklepach i hurtowniach. Takiej ilości fałszerze nie byliby bowiem w stanie rozprowadzić wyłącznie na czarnym rynku.

- Sprawa jest rozwojowa - mówi Dariusz Wesołowski. - Sprawdzamy, gdzie mógł trafiać ten alkohol. Ustalamy także źródła spirytusu i urządzeń do produkcji fałszywych wódek, z których korzystała rozlewnia w Susku. Nie możemy wykluczyć kolejnych zatrzymań w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna