Karnawał ma swoje prawa

Słyszysz pukanie do drzwi? Uważaj, bo za nimi możesz zobaczyć Elvisa Presleya i psa w... stroju Spidermana. W prywatnych domach coraz częściej odbywają się przyjęcia, na których wszyscy muszą być przebrani. Nawet psy i koty! Ten styl zabawy przywędrował do nas z Zachodu i zyskuje sobie coraz więcej zwolenników.

- Zdarzają się takie dni, kiedy co drugi z odwiedzających nas klientów przychodzi po strój z takim samym hasłem na ustach - mówi Jan Piłasiewicz, właściciel wypożyczalni strojów karnawałowych dla ludzi i zwierząt w Białymstoku. - Kiedy wszyscy proszą o stroje zwierzątek, roślinek albo też słynnych postaci muzycznych lub filmowych, już wiem, że gdzieś szykuje się "tematyczne przyjęcie".

Pokojówki na wieczorze panieńskim
Bywa też tak, że dziewczyny organizują koleżance - przyszłej pannie młodej - tzw. wieczór panieński i na tę okazję wszystkie przebierają się w seksowne stroje pokojówek albo też pielęgniarek. Coraz częściej też duże firmy zapraszają swoich pracowników na imprezy integracyjne, które proponowane są właśnie w formie balów przebierańców. Czasami - tak jak i w przypadku prywatnych przyjęć w domach - temat takiego balu jest z góry narzucony, np. "Lata 20., lata 30.", "Elvis Presley wiecznie żywy" albo "W krainie bajek", ale bywa również, że goście mają zupełną dowolność w wyborze stroju.

- I wtedy, przy wyborze przebrania, wychodzi cały charakter człowieka - mówi Jan Piłasiewicz. - Panowie zazwyczaj proszą o stroje królów, władców, kapitanów, faraonów lub też bogatych szejków arabskich. Tylko wśród młodszych zdarzają się tacy, którzy znajdują w sobie trochę odwagi i decydują się na bardzo obcisły strój Spidermana albo też podstarzałego Elvisa Presleya z... wiszącym brzuszkiem. Bardzo rzadko zaś zdarza nam się namówić mężczyznę, żeby założył strój clowna. W tej kwestii zdecydowanie bardziej można liczyć na kobiety, które mają lepsze poczucie humoru i poprzez strój nie muszą nic nikomu udowadniać.

Królowały diablice i... muszelki zamiast biustonosza
W tym sezonie największym powodzeniem wśród panów cieszyły się stroje faraonów, kapitanów i piratów, a panie najchętniej przebierały się za diablice lub też... anielice.

- Zgrabne dziewczyny polowały na strój rybki Arielki, składający się z bardzo dopasowanej i błyszczącej sukienki odsłaniającej ramiona i brzuch. A zaczęło się od tego, że przyszła do nas młoda kobieta, która miała wyraźną ochotę na ten strój, ale brakowało jej odwagi, by w nim wystąpić na dużym balu przebierańców. W końcu jednak ją namówiliśmy, wzięła strój, wystąpiła w nim na balu, a gdy nazajutrz nam go oddawała, przyznała, że zrobił on ogromną furorę i wiele osób podpytywało ją, skąd go wzięła.

Jednak jako że wyobraźnia ludzka nie zna granic, zdarzają się też i takie sytuacje, kiedy ktoś przychodzi wypożyczyć strój, jakiego nawet w liczącej 700 przebrań kolekcji nie udaje się znaleźć.

- Ostatnio był u nas jeden pan, który uparł się, że koniecznie chce się przebrać za... wawelskiego smoka - wspomina Aneta Piłasiewicz, żona właściciela wypożyczalni. - A jako że takiego stroju nie mieliśmy na stanie, musieliśmy sporo kombinować, żeby przerobić go ze stroju krokodyla. Namęczyliśmy się, ale się udało!

Problem pojawił się również, kiedy ktoś zorganizował w Białymstoku bal przebierańców pod hasłem: "Dziwki i alfonsi" i do wypożyczalni państwa Piłasiewicz zaczęli przychodzić klienci szukający przebrań nawiązujących do tej tematyki.

- Mieliśmy niezłą łamigłówkę, w co tych ludzi ubrać - przyznaje pan Jan. - Ostatecznie jednak sporo panów zdecydowało się na stroje z czasów prohibicji w stylu Al Capone, a panie chętnie sięgały po stroje hawajskie, w których zamiast biustonosza nosi się dwie muszelki, a zamiast spódnicy - frędzle.

Jak twierdzi pani Aneta, bardzo łatwo jest rozpoznać, kiedy ktoś po raz pierwszy idzie na bal przebierańców, ponieważ wtedy prosi o jakiś w miarę "normalny", niezbyt wyróżniający się z tłumu strój. Za każdym kolejnym razem zaś decyduje się na coraz odważniejsze przebranie.

Bajkowe urodziny dla maluchów
Mieszkańcy naszego regionu ściągają też z Zachodu inny - obok prywatnych przyjęć pełnych "przebierańców" - zwyczaj. Rodzice coraz częściej organizują swoim dzieciom takie urodziny, na których wszyscy goście, bez względu na wiek, muszą być przebrani. Tak więc wszystkie zaproszone dzieciaki najpierw biegną do wypożyczalni po najmodniejsze teraz stroje z bajek i filmów: "Power Rangers", "Wings", "Witch", "Odlotowe agentki". Przebierają się też wszyscy uczestniczący w urodzinowym przyjęciu rodzice. Podczas takich imprez często organizuje się też pokazy iluzji w wykonaniu czarodzieja oraz zabawy z clownami itp.

- Naszymi klientami są nawet roczne dzieci, które na takie imprezy przebierane są za pszczółki, koguciki, marchewki czy też halloweenowe dynie - mówi pani Aneta. - Ale przychodzą do nas też osoby znacznie starsze... Ostatnio była 60-letnia kobieta, która bez żadnego skrępowania wybrała sobie strój... hiszpańskiej tancerki, a męża przebrała za pirata.

W wypożyczalni można znaleźć też coraz więcej strojów dla piesków. Jest już np. Yoda z "Gwiezdnych wojen", a właśnie zostały zamówione kolejne: Spiderman, Batman i dla suczek strój francuskiej pokojówki.

- Skoro bowiem już zaczęliśmy podążać za modą na przebieranie się, to następnym krokiem będzie z pewnością organizowanie - tak modnych na Zachodzie - spotkań naszych pupili w przebraniach - prognozuje Jan Piłasiewicz.