Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatrzymali piły. Dostali mandat!

Urszula Ludwiczak [email protected]
- Ta sprawa pokazuje, że Lasy Państwowe traktują rezerwaty jak prywatny folwark - mówi Adam Bohdan. - Dlatego odwołaliśmy się od wyroku sądu.
- Ta sprawa pokazuje, że Lasy Państwowe traktują rezerwaty jak prywatny folwark - mówi Adam Bohdan. - Dlatego odwołaliśmy się od wyroku sądu. Fot. A. Zgiet
Region. Działacze podlaskiej Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot zostali ukarani za to, że udaremnili skandaliczną wycinkę dębów w rezerwacie przyrody Starodrzew Szyndzielski!

Leśnicy kontra ekolodzy

Leśnicy kontra ekolodzy

Nie od dziś wiadomo, że interesy pracowników Lasów Państwowych i ekologów nie zawsze są takie same. Widać to zwłaszcza w tym przypadku. Wiele wskazuje na to, że ekolodzy słusznie wszczęli alarm - decyzje o wycinaniu zaatakowanych przez szkodnika drzew w rezerwacie zostały negatywnie ocenione przez Państwową Radę Ochrony Przyrody i eksperta Ministerstwa Środowiska. Ale póki co, to wobec ekologów wyciąga się konsekwencje za to, że chcieli chronić przyrodę.

Urszula Ludwiczak

Sąd ukarał ich 300-złotowym mandatem za wejście na teren rezerwatu i poruszanie się poza wyznaczonymi szlakami oraz zerwanie chronionego porostu. Sąd zarzucił im też... naruszenie ustawy o ochronie przyrody, która zakazuje budowy obiektów budowlanych na terenie rezerwatu.

To zemsta za ujawnienie
- Nie ulega wątpliwości, iż zgłoszenie przez nadleśniczego rzekomego naruszenia prawa i wyrok sądu jest zemstą za ujawnienie zabiegów, jakie w rezerwacie prowadziły od lat Lasy Państwowe - twierdzą ekolodzy, dzięki którym światło dzienne ujrzała informacja, że od końca 2005 roku leśnicy wycięli w rezerwacie około 1500 dębów. - A zarzut dotyczący wznoszenia budowy to zupełne nieporozumienie, gdyż nigdy nie wznosiliśmy obiektów w rezerwacie.
22 kwietnia Adam Bohdan i Tomasz Tumiel udali się do rezerwatu Starodrzew Szyndzielski, by poinformować robotników wycinających drzewa o postanowieniu ministra nakazującym wstrzymanie prac. Zdaniem leśniczego nadzorującego prowadzone prace, naruszyli wtedy prawo. W efekcie wyrokiem sądu w Sokółce członkowie pracowni zostali ukarani grzywną w wysokości 300 zł.

Zdaniem ekologów, próbka chronionego porostu, którą mieli przy sobie, pochodziła z opadłej na ziemię gałązki z jednego ze 190 dębów ściętych przez leśników. Porost wzięli, by oznaczyć gatunek, a tym samym oszacować szkody, jakie powstały po wycięciu drzew, na co zresztą potem otrzymali zgodę ministra środowiska.

To była wyższa konieczność
- Działaliśmy w myśl dozwolonej prawem zasady wyższej konieczności, chcąc powstrzymać wycinkę drzew - zaznaczają ekolodzy, którzy właśnie odwołali się od wyroku. Twierdzą też, iż poruszali się zgodnie z przepisami, czyli po szlakach, za jakie uznali drogi na obszarze rezerwatu. A przy żadnym wjeździe do rezerwatu nie ma mapy z rozmieszczeniem szlaków, którymi należy się poruszać!

- Obowiązujący w rezerwacie zakaz poruszania się poza wytyczonymi szlakami, które nie są wyznaczone, jest więc niedorzeczny i daje leśnikom podstawy do ukarania każdego, kto znajdzie się w rezerwacie - zaznaczają członkowie pracowni. - Dodajmy, że przez środek rezerwatu przebiega droga ze znakiem zakazu wjazdu, po której każdego dnia przejeżdżają dziesiątki pojazdów.

Prawo obowiązuje każdego
- Przestrzeganie określonych przepisów dotyczy wszystkich, bez wyjątku - mówi Romuald Luto, naczelnik wydziału organizacji i kadr w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. - Skoro sąd podzielił opinie leśników, to znaczy, że mieli rację. Każdy pracownik Lasów Państwowych jest obowiązany reagować, gdy widzi naruszanie prawa, niezależnie od tego, czy są to ekolodzy czy inne osoby. Jeśli ekolodzy będą się odwoływać, a sąd zażąda kolejnych wyjaśnień z naszej strony, to je złożymy.

- Ta sytuacja pokazuje, że Lasy Państwowe traktują rezerwaty jak prywatny folwark, z którego można czerpać profity z wycinki tysięcy drzew, a do którego prawo wstępu mają tylko wybrani - komentuje sprawę Adam Bohdan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna