Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci wyczyszczą nas z kasy

(ka)
- Jestem zbulwersowana podwyżką cen wywozu śmieci, jaką chce nam zafundować spółka "Lech” - mówi pani Ewa Kurowska, mieszkanka centrum Białegostoku
- Jestem zbulwersowana podwyżką cen wywozu śmieci, jaką chce nam zafundować spółka "Lech” - mówi pani Ewa Kurowska, mieszkanka centrum Białegostoku A. Zgiet
Białystok. Tylko jeżeli władze Białegostoku dołożą spółce "Lech" pieniędzy z budżetu miasta, mamy szansę uniknąć kolejnych podwyżek za wywóz śmieci. Inaczej zapłacimy 60 proc. więcej niż teraz. Wszystko w rękach radnych.

To będzie szok. Jeśli dzisiaj czteroosobowa rodzina płaci średnio miesięcznie za wywóz 32 zł, to od 1 stycznia po podwyżce będzie musiała wyłożyć aż 52 zł. To o 240 zł rocznie więcej. A wszystko dlatego, że Białystok nie ma już gdzie składować odpadów. Musimy więc zapłacić za wywóz śmieci do Mławy, za zbudowanie nowych pól składowych oraz rekultywację tych już zapełnionych. To ogromne pieniądze. Tylko budowa jednego pola składowego, które starczy maksymalnie na półtora roku, pochłonie 2,6 mln zł.
- W ciągu najbliższych pięciu lat na inwestycje na wysypisku musimy wydać ponad 26 mln zł - przyznaje wiceprezydent Białegostoku Adam Poliński.
Jednocześnie rosną koszty bieżące składowania śmieci ze względu na wzrost opłaty środowiskowej, pobieranej przez Urząd Marszałkowski (wynika to z przepisów unijnych). Z wyliczeń białostockiego magistratu wynika, że wywóz jednej tony śmieci podrożeje w sumie o 162 zł (ze 174 zł dziś do 280 zł po 1 stycznia).
Kwota byłaby niższa, gdyby udało się szybko zbudować nowe pole składowe, a potem budować kolejne na wolnych terenach w Hryniewiczach. Sama budowa to nie problem - z rozstrzygniętego przetargu wynika, że trwa ona tylko 12 tygodni, ale sprawy proceduralne ciągną się nawet latami.
- Dlatego bierzemy pod uwagę mniej optymistyczny scenariusz i prosimy radnych o zgodę na podwyżkę o 60 proc. - wyjaśnia Poliński. Jednocześnie przyznaje, że gmina mogłaby dołożyć "Lechowi"pieniądze z budżetu. Wtedy podwyżki opłat byłyby niższe. - Tyle że wtedy trzeba by było zrezygnować z innych miejskich inwestycji - podkreśla. Jakich? - To już by zależało od decyzji prezydenta i radnych.
Poprzednią podwyżkę cen śmieci przeżyliśmy w styczniu 2008 r. I wyniosła prawie 100 proc.
- Ale w następnych latach podwyżek już nie planujemy - pociesza Jarosław Wasilewski z "Lecha".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna