Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płotem zagrodził dojście do wody!

Wojtek Mierzwiński
Gołym okiem widać, że brzegiem Jeziora Regielskiego ani wędkarz, ani turysta nie przejdzie. Właściciel posesji skutecznie im to uniemożliwił, wchodząc z płotem w akwen.
Gołym okiem widać, że brzegiem Jeziora Regielskiego ani wędkarz, ani turysta nie przejdzie. Właściciel posesji skutecznie im to uniemożliwił, wchodząc z płotem w akwen. W. Mierzwiński
Brzegiem Jeziora Regielskiego przejść się nie da. Można przeskoczyć przez płot, ale wisi na nim tabliczka z ostrzeżeniem przed groźnym psem.

Skandal - irytuje się pan Daniel, który w ubiegłym tygodniu postanowił wybrać się na ryby w okolice Regla.

- Zamurowało mnie, kiedy zobaczyłem blisko dwumetrowy płot w jeziorze. Ktoś tak sprytnie ogrodził swoją posesję, że przejść brzegiem nie da rady. A przecież, zgodnie z prawem, każdy powinien mieć dostęp do nabrzeża jeziora.

Prawo bogatych nie dotyczy?

Sprawdziliśmy. Metalowy płot kończy się ok. 2 metrów w Jeziorze Regielskim. Jakby tego było mało, na płocie wisi tablica ostrzegająca przed psem.

- Pytam, czy zatem prawo jest tylko dla biednych, a bogaci już się do niego stosować nie muszą? Bo ten, kto stawia tam budynek, raczej ubogi nie jest - denerwuje się nasz Czytelnik.

- Ja doskonale rozumiem, że każdy, kto ma działkę z dostępem do jeziora kręci nosem na to, że przez jego ziemię przechodzą wędkarze czy turyści, ale przecież mają prawo dostępu do linii brzegowej.

Sprawa dla policji

Zgodnie z prawem nie można grodzić jeziora w ten sposób, że utrudnia się lub wręcz uniemożliwia przejście półtora metra od linii brzegowej akwenu. Chyba że jest to akwen prywatny. Sprawdziliśmy jednak, że Jezioro Regielskie należy do Skarbu Państwa.

O to, dlaczego płot stoi w jeziorze, chcieliśmy spytać właściciela posesji. Niestety, nie zastaliśmy go. Sprawą postanowiliśmy zainteresować wydział ochrony środowiska w ełckim starostwie powiatowym.

- Sprawdziliśmy. Zajmuje się tym Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Giżycku - informuje Krzysztof Piłat, starosta ełcki.
Zadzwoniliśmy zatem do giżyckiego oddziału RZGW.

- Mamy dużo takich spraw. Najprostszym sposobem jest powiadomienie o zaistniałej sytuacji policji - poradził nam w Giżycku Stanisław Piwkowski.

Najprawdopodobniej wykroczenie

Ełccy policjanci zapowiedzieli, że sprawdzą, czy ten, kto postawił płot nie złamał prawa.

Potwierdzają, że wzdłuż linii brzegowej musi być co najmniej półtorametrowy odstęp wolny od jakichkolwiek ogrodzeń.

- Najprawdopodobniej właściciel popełnił wykroczenie. Zbadamy to - zapewnia Monika Bekulard, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ełku.
Jak dodaje nasz Czytelnik, już nieraz podczas swoich eskapad wędkarskich widział posesje, które po prostu musiał obejść szerokim łukiem.

- Jeśli nawet są furtki, to wiszą na nich kłódki albo właściciel daje jasno do zrozumienia, że wchodząc za ogrodzenie ryzykujemy spotkanie z psem. Mazury już nie są rajem dla wędkarzy i nie będą, dopóki właściciele posesji z dostępem do wody będą łamali prawo - uważa pan Daniel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna