Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eugeniusz Czykwin. Ujawniamy teczkę posła

Anna Mierzyńska
Miał w aktach numer BK-21661. Dwa pseudonimy:najpierw Izydor, potem Wilhelm. W archiwum białostockiego IPN-u przeczytaliśmy teczkę posła SLD Eugeniusza Czykwina.

Nie ma w niej pisanych przez niego donosów, relacji o życiu prywatnym znajomych ani oświadczenia o podjęciu współpracy z SB. Są za to notatki esbeków z wielokrotnych rozmów z Czykwinem w latach 1983-89.

"Widząc, że rozmówca chętnie dyskutuje i wyraża swe poglądy spytałem, czy nie będzie miał nic przeciwko temu, abyśmy od czasu do czasu spotkali się celem przedyskutowania problemów interesujących obie strony. Na moją propozycję zgodził się" - zapisał 21 grudnia 1982 r. ppor. Andrzej Dzienisiuk po pierwszej dłuższej rozmowie z Eugeniuszem Czykwinem.

Wokół tego podlaskiego posła i jego ewentualnych związków z SB narosło bardzo wiele wątpliwości. Właśnie dlatego zajrzeliśmy do jego teczki. Po raz pierwszy informacja o tym, że Eugeniusz Czykwin współpracował z SB, pojawiła się w czasie tzw. nocy teczek w 1992 r., gdy Macierewicz przedstawił swoją listę TW.

- Proszę mi wierzyć, wtedy po raz pierwszy usłyszałem, że byłem TW, że zostałem zarejestrowany - mówi Eugeniusz Czykwin.

W 1993 r. MSWprzeprosiło Czykwina za to posądzenie. Wnastępnych latach wielokrotnie składał on oświadczenie lustracyjne, w którym pisał: Nie byłem tajnym współpracownikiem. Nigdy tego nie podważono.

Teraz jednak, po wejściu w życie nowej ustawy lustracyjnej, IPN znów prowadzi postępowanie sprawdzające prawdziwość jego oświadczenia. Co w takim razie jest w teczce posła, że trudno ocenić, czy poseł współpracował, czy nie?

Najważniejsze odkrycie: część materiałów dotyczących Eugeniusza Czykwina zniszczono. Z danych rejestrowych, znajdujących się w archiwum IPN, wynika, że jego osoby dotyczyły akta SB opisane w rejestrach jako "1+1" Jak wynika z innych akt IPN, SB w ten sposób zapisywało istnienie dwóch teczek: personalnej i teczki pracy. Tej drugiej nie ma w archiwach. Z zapisów wynika, że została zniszczona w 1990 r.

W teczce, która przetrwała do dziś, najważniejsze są notatki funkcjonariuszy z rozmów z Eugeniuszem Czykwinem. Zaczęły się one w 1982 r., kilka miesięcy po tym, jak Czykwin został wybrany na przewodniczącego Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego w Białymstoku. Trwały aż do przełomu w 1989 r. Według notatek SB, Czykwin miał zostać zwerbowany jako tajny współpracownik 4 listopada 1983 r. podczas czterogodzinnego spotkania w hotelu "Cristal" W aktach nie ma jednak jego zgody na współpracę ani żadnego innego dokumentu z jego podpisem.

Czytaj więcej w jutrzejszej białostockiej Gazecie Współczesnej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna