Mecz miał odbyć się za tydzień, jednak drużyna Szkoły Mistrzostwa Sportowego chciała go przełożyć, a że Pronar miał akurat pauzować, nie było z tym problemu.
Nie było też większych kłopotów z odniesieniem zwycięstwa, choć pierwszego seta gospodarze zaczęli od wyniku 2:6. Najbardziej nerwowe chwile hajnowscy kibice przeżywali w drugiej partii. SMS prowadził i miał nawet setbola przy stanie 23:24.
- Młodzi chłopcy, gdy prowadzili, łapali wiatr w żagle. W pierwszym secie udało nam się szybko ich dogonić. Najtrudniej było w drugim. Nie kończyliśmy ataków ze skrzydeł. Na szczęście wszedł na boisko Seba Wójcik i nam pomógł - mówi atakujący Pronaru Marcin Kozioł.
Wójcik się rozchorował i trener Paweł Blomberg wystawił jedyną pozostałą, zdrową parę przyjmujących: Daniel Saczko, Artur Żyliński. Sebastian, gdy trzeba było, pojawił się na parkiecie. Przypomnijmy, że w ogóle nie zagrali kontuzjowani podstawowi środkowi: Michał Jaskulski i Łukasz Staniewski, który przez trzy tygodnie będzie nosił gips na złamanym palcu.
- W następnym meczu, w Nysie już powinien zagrać Michał. Łukasz nie wróci do składu w sezonie zasadniczym, ale wierzę, że pogramy dłużej, w fazie play off. Na razie jednak wciąż nie jesteśmy pewni miejsca w szóstce dającego pewne utrzymanie. Po ostatniej kolejce znów jest bardzo ciasno - kończy Kozioł.
Pronar Parkiet Hajnówka - SMS PZPS I Spała 3:0 (25:15, 26:24, 25:20)
Pronar Parkiet: Woroniecki, Żyliński, Niemiec, Kozioł, Saczko, Sacharewicz, Knasiecki (libero) oraz Wójcik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?