Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś tłusty czwartek - zapominamy o kaloriach i objadamy się po uszy!

Paulina Bronowicz
Tej branży kryzys nie dotyka. Pączki, faworki i wszystkie słodkości to nieodzowna część obchodów tłustego czwartku. Dziś prawdziwe święto obżarstwa, na które przymykają oko nawet dietetycy.

- Na pewno nie odmówię sobie pączka, chociaż to aż 300 kalorii. Mimo że staram się nie jeść słodyczy, w ten dzień tradycji musi stać się zadość. Ale nie objadam się - zastrzega Marzanna Spiżarna z Łomży.

A może warto sobie pofolgować? Wedle przesądu, kto się obje w tłusty czwartek, temu się będzie powodzić przez cały rok.

- Pączki własnoręcznie robi moja siostra. Te domowe nie mają sobie równych - mówi Sławomir Borawski z Łomży. - Ale te sklepowe są coraz lepsze. Takie jak kiedyś.

W łomżyńskich piekarniach i cukierniach półki uginają się pod ciężarem słodkości.

- W tym roku planujemy przygotować i rozwieźć 50 tysięcy pączków - mówi Małgorzata Grabowska, kierownik produkcji w piekarni "Okruszek". - Będą pączki nadziewane marmoladą, konfiturą różaną, toffi, karmelem i adwokatem.

Rok temu w "Okruszku" wypieczono tyle samo pączków. Choćby największy, kryzys nic tu nie zmieni. Bo tego dnia pączki kupujemy wszyscy.
Cukiernia "U Cendrowskich" przygotowała już dla smakoszy 6 tysięcy pączków.

- Będziemy dbać o to, żeby ciastek nie zabrakło. W razie czego usmażymy je na bieżąco - zapewnia Aneta Cendrowska, właścicielka cukierni.

Choć receptura na ciasto pączkowe znana jest od dobrych kilkuset lat i praktykowana przez wiele gospodyń domowych, łomżyńskie piekarnie i cukiernie mają swoje sekretne sposoby na najlepsze pączki.

- Wszystkie ciastka przygotowujemy tego samego dnia, żeby były jak najświeższe. Pieczemy, smażymy, ale cała produkcja odbywa się metodą domową - opowiada Cendrowska.

Każdy pączek jest robiony ręcznie i napełniany marmoladą.
- Takie tradycyjne słodkości najbardziej kojarzą nam się z ciepłym domem - zdradza Iwona Sokół pracująca w cukierni.
W "Okruszku" produkcja odbywa się według tradycyjnych przepisów.

- Przez 2 godziny robimy około 1200 pączków - mówi Zenon Tomaszczyk, mistrz produkcji łomżyńskiej piekarni. - Przed tłustym czwartkiem pracujemy pełną parą, na trzy zmiany. W zasadzie produkcja nie ustaje. Ale dajemy radę.
Tłusty czwartek to w kalendarzu chrześcijańskim ostatni czwartek przed Wielkim Postem, który już za sześć dni rozpocznie środa popielcowa. Bezkarne objadanie się dotyczy całej Polski i części Niemiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna