Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poparli ekologów, a potem opracowali raport w sprawie obwodnicy

Helena Wysocka
Powołani przez firmę DHV eksperci okazali się osobami, które z góry miały określone zdanie w tej sprawie. Takie samo, jak protestujący w augustowskim lesie ekolodzy.
Powołani przez firmę DHV eksperci okazali się osobami, które z góry miały określone zdanie w tej sprawie. Takie samo, jak protestujący w augustowskim lesie ekolodzy.
Najpierw wspierali pełną emocji kampanię w obronie doliny Rospudy, a potem wystąpili w charakterze niezależnych ekspertów. Z góry było więc wiadomo, że odrzucą ten wariant przebiegu trasy.

Dotarliśmy do dokumentów, z których wynika, że przynajmniej kilku naukowców pracowało nad raportem, a wcześniej wyraźnie opowiedziało się po jednej ze stron konfliktu. Czy takie osoby mogą być obiektywne?

Pisali o barbarzyństwie
Jak informowaliśmy, na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad firma DHV opracowała raport oddziaływania na środowisko trzech wariantów przebiegu trasy - przez dolinę Rospudy, Chodorki oraz Raczki. Eksperci wskazali, że najlepszy jest ten ostatni.

Wśród ekspertów jest czterech naukowców, którzy trzy lata temu podpisali się pod petycją do Stavrosa Dimasa, unijnego komisarza ds. ochrony środowiska, aby wstrzymał inwestycję przez Rospudę. "Budowa drogi przez ten unikalny teren będzie katastrofą, jakiej cywilizowany świat nie widział od kilkudziesięciu lat (...). Mamy nadzieję, że pana głos powstrzyma to barbarzyństwo..." - czytamy w petycji.

DHV zatrudniła też inne osoby ściśle związane ze środowiskami ekologicznymi.

Andrzej Chmielewski, szef komitetu wspierającego budowę obwodnicy zauważa, że np. dr hab. Aleksandra Sas-Bojarska z Uniwersytetu Warszawskiego, która oceniała oddziaływanie drogi na krajobraz, stwierdziła, że most nad doliną będzie "rzucał zbyt duży cień".

- To chyba najlepiej potwierdza jakość wydawanych opinii - dodaje Chmielewski.

Nic się nie stało?
Ale Sas-Bojarska nie zgadza się z zarzutami. - Takie postawienie sprawy zamyka naukowcom usta - przekonuje. - Kiedy podpisywałam się pod petycją, nie miałam pojęcia, że będę wykonywała raport.

W podobnym tonie wypowiada się prof. Stanisław Kłosowski, kierownik zakładu ekologii roślin i ochrony środowiska UW, kolejny ekspert. - Petycja do komisarza nie ma nic wspólnego z raportem - twierdzi.

Firma DHV, mimo obietnic, nie odpowiedziała, dlaczego zaangażowała akurat tych naukowców.

Natomiast Andrzej Maciejewski, rzecznik prasowy GDDKiA, poinformował, że "nie istnieją przepisy, które by dopuszczały wykluczenie takich ekspertów".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna