Trener żółto-czerwonych Michał Probierz niemal do ostatnich chwil nie chciał zdradzić składu, jakim białostoczanie rozpoczną pojedynek z Legią. W wywiadach prasowych mówił, że dokona pięciu, sześciu zmian w wyjściowej jedenastce. Jego słowa okazały się kamuflażem mającym tylko zmylić rywali. W porównaniu do poprzedniego spotkania z Lechem (0:1) w Jagiellonii doszło tylko do jednej roszady i to wymuszonej. Na środku obrony Pavola Stano (nadmiar żółtych kartek) zastąpił Thiago Cionek.
Początek pojedynku był bardzo wyrównany. Żadnej z drużyn nie udało się stworzyć klarownej sytuacji strzeleckiej, a najciekawszym momentem były popisy fajerwerków zademonstrowane przez kibiców Jagi.
W 22 minucie to jednak Legia miała powody do świętowania. Po rzucie rożnym wykonanym przez Macieja Rybusa w polu karnym doszło do potwornego zamieszania, w którym najlepiej znalazł się Takesure Chinyama kierując piłkę do siatki.
Odpowiedź żółto-czerwonych była niemal natychmiastowa i pioronująca. W 28 minucie białostoczanie przeprowadzili genialną akcję. Paweł Zawistowski uruchomił lewym skrzydłem Krzysztofa Króla. Ten dośrodkował w szesnastkę Legii, a fantastycznym uderzeniem piętą (!) popisał się Frankowski doprowadzając do wyrównania.
Druga połowa rozgrzała kibiców. Akcje przenosiły się spod jednej bramki na drugą, ale gol padł tylko jeden. I to dla Jagiellonii! W 62 minucie Grosicki otrzymał bardzo dobre podanie od Alexisa Norambueny. "Grosik" przeprowadził efektowny rajd zakończony dośrodkowaniem w pole karne Legii. Zamykający akcję Dariusz Jarecki dopełnił tylko formalności.
Grosicki cieszył się równie mocno, co Jarecki. - Chyba warto było wyłożyć te 60 tysięcy za mój występ - mówił 21-letni zawodnik, odnosząc się do ustaleń między Jagiellonią, a Legią o jego występie przeciwko warszawskiemu klubowi, z którego jest wypożyczony.
W ostatnich minutach przeżywaliśmy bardzo nerwowe chwile. Goście mieli kilka okazji na wyrównanie. W pole karne Jagiellonii zawędrował nawet bramkarz legionistów Jan Mucha, ale i on nie zdołał odmienić losów pojedynku.
"Legła, legła Warszawa " - cieszyli się kibice żółto-czerwonych po ostatnim gwizdku sędziego. Fani Jagi wreszcie doczekali się zwycięstwa nad stołeczną ekipą.
Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 2:1 (1:1)
Bramki: 0:1 - Chinyama 22, 1:1- Frankowski, 2:1 - Jarecki 62.
Jagiellonia: Gikiewicz - Norambuena, Cionek, Skerla, Król - Bruno, Hermes, Zawistowski, Jarecki (68 Lewczuk) - Grosicki (90 Matuszek), Frankowski (Fidziukiewicz).
Legia: Mucha - Rzeźniczak (89 Jarzębowski), Astiz, Kumbev, Komorowski - Radović (72 Rocki), Iwański, Roger, Giza (72 Paluchowski) - Rybus, Chinyama.
Sędziował: Adam Liczmański (Bydgoszcz).
Widzów: 7500.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?