Sala Królestwa powstanie przy ulicy Piłsudskiego. Wznoszą ją ochotnicy. Pracować będą w soboty i niedziele. - W lipcu budynek będzie już w stanie surowym, a oddany zostanie do użytku dopiero w następnym roku - tłumaczy Mariusz Semenowicz, rzecznik zgromadzenia świadków Jehowy. - Postaramy się, by było to jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców.
Przygotowania trwają już od 2004 roku. Właśnie wówczas zakupiony został teren przy Piłsudskiego. Budowa rusza teraz, bo dużo czasu zajęło zgromadzenie niezbędnych funduszy. Świątynia sfinansowana jest w całości z datków lokalnych członków wspólnoty. Koszt wybudowania Sali Królestwa wyniesie około miliona złotych.
Budowa zaskoczyła ełczan
Mieszkańcy osiedla przy Piłsudskiego od kilku dni zastanawiają się, co wybudowane zostanie w miejscu, gdzie był duży teren zielony.
- Jeszcze niedawno był tu fajny, zielony skwer, teraz jest zasłonięty - przyznaje pani Bogusia, ekspedientka z pobliskiego sklepu mięsnego.
- Domyślam się, że powstanie tu jakiś wieżowiec - mówi pani Regina, mieszkanka osiedla. - Kiedyś mieli tu wybudować jeszcze jeden, pasowałby do panoramy naszego osiedla.
Na niewiele zdaje się tablica informacyjna, na której napisane jest, że świątynia to budynek handlowo-usługowy. Jedyną wskazówką jest inwestor, czyli "Strażnica", zarejestrowany na początku 1990 roku związek świadków Jehowy.
- Na tablicy jest napisane, że powstanie budynek usługowo-mieszkalny, ale klienci mówią nam, że to ma być podobno jakiś kościół - dodaje pani Bogusia. - Mnie to nie przeszkadza absolutnie, każdy ma prawo wyznawać, co tylko chce.
Nie wszystkim się to podoba
Budowa świątyni wywołuje kontrowersje wśród mieszkańców osiedla. Niektórym rodzicom dzieci uczęszczających do pobliskiej szkoły nie podoba się lokalizacja Sali
Królestwa.
- Wątpię, żeby władze były tak nierozsądne i pozwoliły świadkom Jehowy postawić tu świątynię - twierdzi pani Regina.
Część mieszkańców obawia się, że niechęć może przerodzić się w akty agresji skierowane przeciwko świadkom Jehowy.
- Słyszałem rozmowę kilkunastoletnich chłopców. Mówili, że gdy powstanie budynek, będą rzucać w niego kamieniami - oburza się Aleksander Leszkiewicz. - To wszystko wina rodziców. Przecież ludzi trzeba szanować, niezależnie od tego, w co wierzą.
Świadkowie Jehowy zdają sobie sprawę z tego, że reakcje mieszkańców osiedla mogą być niezbyt przychylne.
- Każdy ma prawo wypowiadać swoją opinię, pewnie są i tacy, którym budowa nie będzie odpowiadać - przyznaje Mariusz Semenowicz. - My ze swojej strony zrobimy wszystko, by nikomu nie przeszkadzać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?