Na rozwód trzeba przygotować średnio 4 tys. zł. 600 zł kosztuje samo złożenie wniosku w sądzie, 1000 zł - podział wspólnego majątku. Reszta to honorarium adwokata. W Łomży, jak twierdzi mecenas Jacek Kozioł, "stawka jest wyższa niż złożenie wniosku", choć prawnicy nie zdradzają, jak wysoka. Łomżyniacy mówią nawet o 2-2,5 tys. zł.
Koszty procesu nie odstraszają jednak rozwodników.
- Zazwyczaj klienci są przygotowani na wydatek. Jeśli decydują się na rozwód, pieniądze nie są w stanie im przeszkodzić. Nie zdarzył mi się przypadek, by ktoś zrezygnował ze sprawy, bo jest za drogo - mówi Kozioł.
Coraz częściej za to pytamy adwokatów o to, jak zaoszczędzić na innych wydatkach związanych z rozwodem - np. alimentach.
Kryzys sprawił, że łomżyniacy bez skrupułów oszukują swoją byłą rodzinę. Ważne, żeby dało się zaoszczędzić jak najwięcej pieniędzy na ułożenie sobie nowego życia.
- Miesięcznie zarabiam ok. 3,5 tys. zł, ale na umowie mam wpisaną najniższą pensję. Wysokość alimentów, które płacę byłej żonie, jest określona na podstawie umowy, nie moich prawdziwych zarobków - mówi anonimowo 45-letni mieszkaniec Łomży.
Praktyka zaniżania alimentów znana jest w kancelariach adwokackich. Mecenas Kozioł twierdzi, że częściej jednak, niż o obniżenie wysokości alimentów, klienci ubiegają się o całkowite zawieszenie obowiązku płacenia pieniędzy. Łomżyniacy coraz częściej przypominają też sobie, że ich dziecko ukończyło szkołę, więc nie chcą dłużej płacić na jego utrzymanie.
Więcej w czwartek w papierowym wydaniu łomżyńskiej Gazety Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?