Skórzane kombinezony i lśniące maszyny królowały na Starym Rynku w Łomży podczas tegorocznej inauguracji sezonu motocyklowego. Blisko pół tysiąca jednośladów, z różnych zakątków regionu, ale także i z kraju, wzięło udział w niezwykle głośnej paradzie ulicami miasta.
- Sobotni zlot można śmiało uznać za udany - podsumowuje Krzysztof Suproń, organizator imprezy.
Miłość do jednośladów zjednoczyła zarówno starszych, jak młodszych adeptów jazdy motocyklami. Na zlocie można było podziwiać nowoczesne hondy i yamahy, lśniące harleje oraz wiekowe niemieckie MZ czy popularne czeskie jawy. Nie zabrakło także sympatyków skuterów oraz użytkowników quadów.
Kultura przede wszystkim
Podczas tegorocznego spotkania było bardzo spokojnie. Palenie gumy czy "gazowanie" było niedozwolone.
- Żadnych wybryków, ma być spokój - apelowali organizatorzy do każdego wjeżdżającego na teren przed ratuszem uczestnika zlotu.
I tak było. Choć niektórych kusiło, to swoje zapędy do popisywania się trzymali na wodzy.
Jedynie dźwięk silników skuterów, zwanych przez wielu żartobliwie kosiarkami, na prawdziwych maniaków motocykli działał jak płachta na byka.
Zabawa do rana
Zaraz po paradzie ulicami miasta, m.in. Zawadzką, Piłsudskiego oraz Legionów, uczestnicy, którzy wykupili bilet wstępu za 30 złotych, udali się do gospodarstwa agroturystycznego Olszynka w Olszynach pod Łomżą. Tam przy utworach Polityki świętowali do wczesnych godzin porannych.
Zlot miłośników motocykli w Łomży pokazał, jak silną, a zarazem odpowiedzialną stanowią oni grupę i jak coraz bardziej rosnącą popularność zdobywają u nas jednoślady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?