Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ty, Jerzy, mnie pochowasz

Andrzej Zdanowicz
Ksiądz Popiełuszko podczas mszy świętej w intencji ojczyzny. Zdjęcie z 29 lipca 1984 roku.
Ksiądz Popiełuszko podczas mszy świętej w intencji ojczyzny. Zdjęcie z 29 lipca 1984 roku.
Pragnęliśmy ochronić jego życie i dzieło. Życia nie ochroniliśmy... - wspomina Jerzy Szóstko.

To on towarzyszył ks. Popiełuszce w noc z 18 na 19 października 1984 roku, przed jego wyjazdem do Bydgoszczy. Ksiądz z tego wyjazdu już nie wrócił. Został porwany i zamordowany. Mija właśnie 25 lat od tego wydarzenia.

- 28 października: Msza święta za Ojczyznę, a ks. Jerzy nieobecny - wspomina Jerzy Szóstko. - Dwa dni później podczas kolejnego nabożeństwa ks. Andrzej Przekaziński podaje wiadomość: Bracia i Siostry! Dziś w wodach zalewu we Włocławku odnaleziono ciało księdza.

Bliski przyjaciel

Jerzy Szóstko księdza poznał bardzo dobrze. Współpracował z nim w tworzeniu i wspieraniu związków zawodowych w Hucie "Warszawa".

Wiele ich łączyło. Jerzy Szóstko pochodzi z Białegostoku. Wychował się w rodzinie rzemieślniczej, był ministrantem w kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego, pracował w Fabryce Przyrządów i Uchwytów w Białymstoku. Gdy się ożenił wyjechał do Warszawy.
Tam zaczął pracę w hucie i poznał księdza Jerzego Popiełuszkę. Szybko się zaprzyjaźnili. Dużo rozmawiali. Szczególnie podczas dyżurów, jakie Szóstko pełnił w domu księdza przed jego śmiercią.

Dyżury takie ustalono w domu ks. Popiełuszki po tym, jak w nocy z 13 na 14 grudnia 1982 roku nieznani sprawcy wrzucili do pokoju księdza cegłę z detonatorem. Od tamtej pory co noc towarzyszył mu ktoś z zaufanych ludzi.
- Na dyżury często zabierałem swego psa Barta, który lubił bawić się z psem księdza Jerzego - Tajniakiem - wspomina Szóstko.

Ksiądz był niepozorny

Gdy ksiądz z Suchowoli przybył na parafię św. St. Kostki, miał 33 lata, był szczupły i niepozorny, do tego miał poważne problemy ze zdrowiem.

- Przyszedł do parafii prosty, nieśmiały, jakby zalękniony - wspomina proboszcz, ks. prałat Teofil Bogucki. - Pytałem w duchu, co za pociechę będę miał z niego? Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że ten młody ksiądz wniesie wiele nowego w tę parafię.

Do końca nie opuścił robotników

Wszystko zaczęło się w niedzielę, 31 sierpnia 1980 roku. W całej Polsce odbywały się strajki robotników. Hutnicy z Huty "Warszawa" przyszli do zakrystii kościoła i poprosili, aby jeden z księży odprawił mszę św. w hucie. Nikt nie mógł. Nagle na ochotnika zgłosił się ksiądz Popiełuszko. Tak zaczęła się jego praca duszpasterska z hutnikami. Ksiądz Jerzy silnie zaangażował się w tworzenie i działanie związku zawodowego "Solidarność".

Szóstko pamięta jego reakcje na wyniki pierwszych wyborów do związku. - "Kogo żeście wybrali, partyjnych..." skomentował ksiądz - wspomina Szóstko. - Odpowiedziałem: Proszę księdza, oni tacy partyjni jak... W pół słowa urwałem, zapomniałem, że rozmawiam z osobą duchowną.

W każdą ostatnią niedzielę miesiąca ks. Popiełuszko odprawiał msze święte za ojczyznę. Czynił to nawet w czasie stanu wojennego. Gromadziły się na nich tłumy. Tak samo na pielgrzymkach świata pracy na Jasną Górę.

Osoba księdza Jerzego jednoczyła środowiska robotnicze. Duchowny był zawsze blisko ludzi, przyjaźnił się z nimi. Towarzyszył robotnikom na sprawach sądowych, pomagał ich rodzinom.
W modlitwach i spotkaniach na parafii brały udział czołowe osobistości ze środowisk artystycznych i solidarnościowych m.in. Lech Wałęsa, Anna Walentynowicz, Gustaw Holoubek, Jan Englert.

Księdzem zaczęło interesować się SB. Co noc pod jego oknem stał samochód agentów.

Ks. Popiełuszko wiedział, że zginie

- Czy ksiądz Jerzy spodziewał się śmierci od swych prześladowców? - zastanawia się Jerzy Szóstko. - To pytanie nie dawało mi spokoju po jego zabójstwie. Wracałem pamięcią do wszystkich odbytych z nim rozmów, do spędzonych razem dni. Ośmielam się twierdzić, że tak.
Podczas jednej z rozmów ksiądz Popiełuszko powiedział mu: "Ty, Jerzy, mnie pochowasz".

- Na kilka dni przed wyjazdem do Bydgoszczy ks. Popiełuszko powiada do mnie: "Słuchaj, Jerzy, muszę z tobą uregulować sprawy finansowe" - wspomina Jerzy Szóstko. - Robiłem dla niego zdjęcia i chciał za nie zapłacić. Odpowiedziałem: "Nie pali się, poczekam". Ale ks. Jerzy uregulował należność. "Jestem gotowy na wszystko", te słowa ks. Jerzego Popiełuszki mówią same za siebie.

Śmierć księdza była dla wszystkich wielkim szokiem. Na pogrzebie żegnały go tłumy wiernych.

Wszystkie cytaty i fotografia pochodzą z katalogu "Nasz duszpasterz i my" wydanego przez Instytut Pamięci Narodowej z okazji 25. rocznicy śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Katalog zawiera wspomnienia i fotografie zebrane przez Jerzego Szóstko, hutnika, członka związku zawodowego, parafianina i bliskiego przyjaciela kapelana "Solidarności".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna