Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Było mieszkanie, jest muzeum

(kk)
Muzeum zwykle kojarzy się z pięknym budynkiem i wnętrzami. Jak się okazało, zwykłe mieszkanie pani Jadwigi może też pełnić taką funkcję
Muzeum zwykle kojarzy się z pięknym budynkiem i wnętrzami. Jak się okazało, zwykłe mieszkanie pani Jadwigi może też pełnić taką funkcję sxc.hu
Jadwiga, kobieta już 84-letnia, nie wiedziała, że ma w domu muzeum, choć w tym wieku mogłaby się już tego spodziewać. Ale nie wiedział tego również jej syn, z którym mieszkała. Jak się o tym dowiedzieli, to bardzo gorzko tego pożałowali.

Jadwiga i jej syn byli lokatorami mieszkania komunalnego w Częstochowie. Urzędnicy uznali, że mieszkanie to wymaga remontu, co bardzo lokatorów ucieszyło, bo każdy by chciał mieszkać w mieszkaniu wyremontowanym. W tej sytuacji nawet taka niedogodność, jak wyprowadzenie się na czas remontu, nie wydaje się być czymś nadmiernie uciążliwym, zwłaszcza, że magistrat zapewnił na ten czas mieszkanie zastępcze. Jadwiga wraz ze swoim synem wyprowadziła się zatem do przydzielonego jej lokalu mieszkalnego i z niecierpliwością oczekiwała na zakończenie prac remontowych.

Niespodzianka była ogromna! Jak się prace remontowe zakończyły, to się dowiedziała, że jej mieszkanie spotkało niezwykłe wyróżnienie, gdyż utworzono w nim muzeum. Tak że nie ma po co już do niego wracać, bo czy ktoś widział, żeby obywatele mieszkali w muzeum?! Nikt nie widział.

- Natrafiliśmy na rzecz unikalną, która może służyć nie jednej osobie, a wszystkim mieszkańcom miasta. Nikt nie przypuszczał, co pod grubą warstwą farby znajdziemy - wytłumaczyła im i całej Polsce przez telewizję Halina Szczerba z wydziału komunalnego Urzędu Miasta Częstochowy.

Rzeczywiście, nikt nie przypuszczał, a zwłaszcza Jadwiga i jej syn, że ich wyrzucą z mieszkania, dlatego że podczas remontu wykryto pod tynkiem zabytkowe polichromie i sztukaterie. Bardzo Jadwigę uradowało, że to takie wielkie odkrycie i że w dodatku w jej lokalu, tylko nie bardzo mogła zrozumieć, dlaczego ona wśród tej sztukaterii nie może mieszkać. A nie może, bo urzędnicy znaleźli prosty i niewyszukany sposób na pozbycie się lokatorów z muzeum. Wymienili zamki w drzwiach.

Zostawili pani Jadwidze tylko dostęp do skrzynki na listy, tak, że jakby ktoś chciał do niej napisać, to proszę bardzo. Zwłaszcza, że ciągle razem z synem jest w tym mieszkaniu, pardon - muzeum, zameldowana.

Ale tyle szczęścia tym lokatorom nie wystarcza. Inni by się cieszyli, że mają w domu muzeum i prawo do korzystania ze skrzynki na listy przy tym muzeum, a ci nie. Nic, tylko do sądu i do sądu.

I swego prawie dopięli. Sąd pierwszej instancji uznał, że pani Jadwiga ma prawo wrócić do swego mieszkania. Z tym, że ma prawo, nie oznacza, że wróci. Urzędnicy bowiem widzą to inaczej. Mówią, że podczas remontu zmieniła się funkcja użytkowa lokalu. Teraz jest to muzeum. W związku z tym wyroku sądowego nakazującego powrót do mieszkania wykonać nie można, bo mieszkania już nie ma.
Chyba żeby się zatrudnili we własnym mieszkaniu jako kustosze muzeum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna