Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie harują za darmo

Lidia Malinowska [email protected]
Suwałki: Nie wypłacają wynagrodzeń, wysyłają na przymusowe urlopy i nie zapewniają właściwych warunków pracy.

Rośnie liczba skarg na nieuczciwych pracodawców. - Z roku na rok coraz więcej osób zgłasza się do nas z problemami - mówi Piotr Latała, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku.

Pracownicy są posłuszni

W skali województwa aż 90 procent skarg, jakie trafiają do OIP, dotyczy niewypłacania świadczeń pieniężnych, w tym także wynagrodzeń.

- Bardzo często zdarza się też tak, że pracodawcy nie dotrzymują terminów i przelewają pieniądze na konta z dużym opóźnieniem - dodaje Latała.

W dalszej kolejności na liście przewinień znalazły się urlopy. Coraz częściej szefostwo wysyła swoich podopiecznych na przymusowy odpoczynek. Co najgorsze, pracownicy w takich sytuacjach, w obawie przed utratą posady, posłusznie spełniają te żądania.

Kolejnym problem to umowy o pracę.

- Inspektorzy najczęściej dopatrują się błędów w ich rozwiązywaniu - informuje P. Latała. - Jednak zdarzają się też przypadki ewidentnego łamania prawa, czyli zatrudniania ludzi na czarno.
Nie mniej problemów jest z bezpieczeństwem i higieną pracy. Bywa tak, że pracownicy nie mają odpowiednich szkoleń lub pracują w zbyt niskich temperaturach.

Donoszą anonimowo

Nieuczciwych i niekompetentnych pracodawców przybywa także w naszym mieście. Od początku tego roku do suwalskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy trafiło już 21 skarg. Gdy w całym ubiegłym roku - 58.

- Nie da się ukryć skali problemu - mówi Kazimierz Hałaburda, kierownik suwalskiego oddziału PIP. - Przypuszczamy, że na koniec 2010 roku skarg będzie znacznie więcej niż w minionych dwunastu miesiącach.

Suwalczanie, podobnie jak reszta mieszkańców województwa podlaskiego, skarżą się na problemy z egzekwowaniem swoich pensji. Wielu z nich zmuszanych jest także do pracy po godzinach, za co nikt im nie płaci.

Zdaniem inspektorów PIP, zdecydowana większość tego rodzaju problemów to wynik kłopotów finansowych wielu firm.

- Właściciele nie mają pieniędzy na prowadzenie działalności - mówi Latała. - A cierpią na tym najbardziej pracownicy.

Na szczęście, coraz więcej osób przerywa zmowę milczenia i nie boi się donosić na swoich kierowników. Jednak, najczęściej, robią to anonimowo.

Inspektorzy pracy mają prawo ukarać mandatem każdego pracodawcę, który omija prawo. Najczęściej są to kwoty rzędu 1-2 tys. zł. Zdarzają się też mandaty w wysokości 5 tys. zł. Wiele spraw ma również swój finał w sądzie, który jest już zdecydowanie mniej łaskawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna