Po oddaleniu powództw lekarek ze szpitala psychiatrycznego w Choroszczy, tym razem sąd rozpatrywał wnioski dwóch lekarzy z białostockiego szpitala klinicznego: radiologa i anestezjologa, z wieloletnim doświadczeniem i stażem pracy, którzy mają mniejszą pensję zasadniczą niż lekarze w trakcie nauki, tzw. rezydenci. W przypadku radiologa, sąd uznał, że dyskryminacja płacowa nie zachodzi, gdyż wynagrodzenie powódki jest zgodne z regulaminem wynagradzania w zakładzie pracy i uwzględnia jego możliwości finansowe.
- Pozwany nie ma tu żadnego wpływu na wysokość wynagrodzenia rezydentów, które ustala minister zdrowia - mówiła sędzia Dorota Michalak. Trudno więc o zarzut, że pracodawca nierówno traktuje specjalistę i rezydenta. Różnice w wynagrodzeniach są - zdaniem sądu - obiektywnie uzasadnione.
Także w drugim orzeczeniu sąd oddalił powództwo, argumentując, że różnice w płacach nie są winą pracodawcy. - To prawda, że pracodawca nie ma wpływu na wynagrodzenie rezydenta, ale ma wpływ na wysokość wynagrodzenia specjalisty - mówi Ryszard Kijak, anestezjolog, który walczy o odszkodowanie, i jednocześnie pełnomocnik pozostałych lekarzy. - A my chcemy, aby wynagrodzenie specjalisty podnieść przynajmniej do poziomu rezydenta. We wszystkich sprawach będziemy składać odwołania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?