Kamilek jest uczniem Szkoły Podstawowej w Ciechanowcu, Weronika w listopadzie skończy 14 lat. Obydwoje poruszają się tylko na wózku inwalidzkim. Dzięki wszystkim, którzy tak jak kilkulatki z Przedszkola Publicznego nr 10 w Łomży zbierają nakrętki, można im nieco ułatwić życie. A nakrętek potrzeba aż cztery tony!
- Zaczęliśmy tę akcję, aby kupić wózki elektryczne dla Kuby i Kamilka - opowiada Jolanta Dąbrowska ze Stowarzyszenia "Dobra Wola" w Ciechanowcu. - Kuba wózek już ma, podarowała mu go pewna pani spod Białegostoku. Ale okazało się, że potrzebujących dzieci jest więcej. One też czekają...
Dzięki takiemu wózkowi cierpiąca na rozszczepienie kręgosłupa i wodogłowie Weronika nie będzie uzależniona tak bardzo od swojej rodziny. Teraz za każdym razem, gdy ma ochotę pojeździć po domowym podwórku, muszą pomagać jej rodzice.
- A ona latem, o ile na dworze nie jest zbyt głośno, uwielbia sobie posiedzieć na świeżym powietrzu - mówi pani Helena, mama Weroniki.
Nakrętek, dzięki zaangażowaniu wielu mieszkańców regionu, stale przybywa. Dąbrowska szacuje, że w samym Ciechanowcu może ich być około 400 kg. Większość w miejscowej podstawówce, gdzie przynoszą je uczniowie i gdzie zwożone są z całej okolicy. Krzysztof Pełszyk, dyrektor szkoły, przyznaje, że jego uczniowie bardzo zaangażowali się w tę nakrętkową akcję.
- Myślę, że tak bardzo wciągnęli się także dlatego, że znają Kamilka, który chociaż ma indywidualne nauczanie, systematycznie pokazuje się w szkole - tłumaczy dyrektor. - A to taki miły chłopiec...
W ciągu najbliższych dni prawdopodobnie część nakrętek z regionu uda się zwieźć do Ciechanowca. Gdy tylko uzbiera się tona, przyjedzie po nie firma z Zambrowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?