Z informacji podawanych przez TVN24 wynika, że samolot w chwili kiedy dostał wiadomość z wieży kontroli lotów o konieczności wzbicia się w powietrze był kilka metrów nad ziemią. Bezpieczna wysokość dla takiego manewru dla TU-154 wynosi nie mniej niż 50 m.
Pilot z pewnością próbował wzbić się w powietrze. Świadkowie słyszeli zwiększoną moc silników tuż przed tragedią. Po chwili TU-154 zahaczył skrzydłem o drzewa i runął na ziemię. Rozbita maszyna stanęła w płomieniach.
Samolot runął około 300-400 metrów od początku pasa na lotnisku pod Smoleńskiem. Wygląda na to, jakby pilot podchodząc nie leciał na pas, lub nawet nie widział ziemi.
Udało się ustalić, że wcześniej na lotnisku próbował lądować rosyjski samolot transportowy. Po dwóch próbach zrezygnował z podejścia do lądowania. Odleciał na inne lotnisko.
Strona rosyjska wstępnie wykluczyła awarię samolotu jako przyczynę tragedii. Dane z dwóch czarnych skrzynek rozbitego TU-154 zostały częściowo odczytane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?