Pacjenci suwalskiego szpitala wojewódzkiego na tomografię odwożeni są do Augustowa

Tomograf to podstawa współczesnej medycyny. Bez niego wielu dolegliwości nie da się ostatecznie zdiagnozować, a tym samym - zastosować skutecznej terapii. Każdy szpital, tym bardziej wojewódzki, tomograf powinien posiadać.
Ten suwalski zepsuł się kilka dni temu.

- To bardzo przestarzała konstrukcja, dzisiaj już się na takim sprzęcie, w dodatku psującym się, nie pracuje - mówi Justyna Matulewicz-Gilewicz, zastępca dyrektora szpitala.

Potrzebne 4 mln zł
Tomograf kupiono w 2003 roku. Aparatura nie pochodziła jednak z najwyższej półki i szybko została wyeksploatowana.

Dyr. Matulewicz-Gilewicz nie wyobraża sobie, aby szpital mógł funkcjonować dłużej bez tomografu. Próbuje poruszyć więc niebo i ziemię, by tę sytuację jak najszybciej zmienić.

Jej zdaniem, naprawa pozbawiona jest sensu ze względu na koszty. Będzie to bowiem wydatek przekraczający 300 tys. zł. Nie ma też gwarancji, że za pewien czas urządzenie znowu się nie popsuje. Najlepszym rozwiązaniem byłoby kupno nowoczesnego tomografu. Tyle że trzeba mieć na to około 4 mln zł.

Marszałek mówi, że nie ma
Szpital takich pieniędzy nie ma. W tej sprawie dyrektor rozmawiała już z Bogusławem Dębskim, wicemarszałkiem województwa odpowiadającym za służbę zdrowia.

Wicemarszałek przyznaje, że taką kwotą kasa województwa nie dysponuje. Być może warto więc zastanowić się jednak nad naprawą, albo wypożyczeniem tomografu. To drugie rozwiązanie bierze też pod uwagę dyrekcja szpitala.

Nikt na razie nie wie, przez jak długi czas na badania tomograficzne pacjenci będą wożeni do innych ośrodków.

Opinia Jarosława Filipowicza, rzecznika prasowego UM w Suwałkach
W tegorocznym budżecie miasto zarezerwowało 1 mln zł na zakup sprzętu dla suwalskiego szpitala. Kwota ta może być przeznaczona na zakup tomografu. Resztę dyrekcja szpitala będzie musiała jednak pozyskać z innych źródeł.