Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gałczyński płynie do nas. Już jest na Wiśle.

Paweł Tomkiewicz [email protected]
"Gałczyński” ma 36 metrów długości i 6 metrów szerokości. Na pokład może zabrać nawet 200 pasażerów.
"Gałczyński” ma 36 metrów długości i 6 metrów szerokości. Na pokład może zabrać nawet 200 pasażerów.
Mazury: Stary statek zamieni się w ekskluzywny hotel. Zacznie pływać po mazurskich jeziorach w przyszłym roku.

Nowa jednostka, która będzie pływała po mazurskich jeziorach, nosi imię polskiego poety Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Urodził się w 1905 roku. Największą sławę przyniosła mu seria humoresek Teatrzyk Zielona Gęś. Występują w niej takie postaci, jak: Porfirion Osiłek, Piekielny Piotruś, Hermenegilda Kociubińska czy tytułowa Zielona Gęś. W lipcu 1950 roku Gałczyński po raz pierwszy przyjechał do leśniczówki Pranie koło Rucianego-Nidy. Tak bardzo spodobała się mu okolica, że razem z żoną Natalią planował przeprowadzkę w okolice Jeziora Nidzkiego. Plany te przekreśliła nagła śmierć poety, w 1953 roku. W 1980 roku w leśniczówce Pranie powstało muzeum K.I. Gałczyńskiego.

Zbigniew Grześkowiak przez wiele lat prowadził firmę transportową w Lesznie. Teraz, kiedy obowiązki przejął syn, ma czas na swoje pasje. A największymi, już od 20 lat, są żagle i Mazury. Dlatego pan Zbigniew postanowił, że sprowadzi tutaj statek. Jak mówi, robi to z czystej sympatii, zysk jest dopiero na drugim miejscu.

Są już na Wiśle

Statek przez kilkadziesiąt lat pływał w Niemczech, w Halle koło Lipska. Kiedy został wystawiony na sprzedaż, kupił go Zbigniew Grześkowiak. Nadał mu imię słynnego polskiego poety Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Teraz jednostka płynie do Polski.

- Wypłynęliśmy trzy tygodnie temu. Jesteśmy na Wiśle, wkrótce dopłyniemy do Płocka - powiedział nam wczoraj nowy właściciel statku. - Rejs nie trwałby tak długo, ale po drodze wypadły święta wielkanocne.
Teraz przed armatorem największe wyzwanie - przeprawa przez Pisę. Jest to trudna rzeka, po której nie pływają żadne statki.

- Musimy dopłynąć do Pisza. Tam jest przystań, przy której możemy zacumować. Niedaleko, w Jeglinie, mam działkę, przy której chciałbym zrobić zatokę. Mogłyby tam wpływać statki na remonty i na zimę - wyjaśnia Grześkowiak.

Pływający hotel

Statek, który armator z Wielkopolski sprowadza do Polski, to duża, dwupokładowa jednostka. Może nią płynąć nawet 200 pasażerów.

Dla porównania, statki największego armatora w regionie - Żeglugi Mazurskiej, mogą zabrać na pokład do 140 osób.

Jednak główną zaletą statku nie będą jego wymiary.

- Chcę przerobić go na hotel. Moim wzorem jest pływająca po mazurskich jeziorach Classic Lady - opowiada Grześkowiak. - Ale prace na pokładzie statku zaczniemy dopiero jesienią, gdy skończy się już sezon.

Wówczas większość pokładu zajmą kabiny, czyli pokoje hotelowe. Na Classic Lady, dłuższej od Gałczyńskiego o 7,5 metra, udało się zrobić 20 dwuosobowych kabin.

"Gałczyński" będzie pływał nie tylko po Śniardwach, ale taże po całym szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Armator liczy na zainteresowanie turystów, bowiem w pobliżu Pisza nie pływają żadne duże statki wycieczkowe.

- Zwróciłem się do władz Pisza z prośbą o uporządkowanie terenu wokół przystani - oświetlenie parku nad Pisą i doprowadzenie go do takiego stanu, aby turyści nie bali się tamtędy przechodzić - wyjaśnia Grześkowiak.

Pomysł ściągnięcia do Pisza dużego statku turystycznego spodobał się władzom miasta.
- Będziemy wspierali każdą inicjatywę, dzięki której przyjedzie do nas więcej turystów - zapewnia Jan Alicki, burmistrz Pisza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna