Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa w Smoleńsku. Czy pilot Tu-154M obniżył lot, by uniknąć zderzenia z rosyjskim samolotem?

opr. online
Fot. Archiwum
Jest nowa hipoteza dotycząca katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku.

W związku z katastrofą samolotu prezydenckiego w Smoleńsku powstaje coraz więcej spekulacji i teorii dotyczących przyczyn tragedii. Ciekawe hipotezy rodzą się też podczas dyskusji polskich blogerów.

Autor bloga, Tommy Lee, prezentuje ciekawą teorię dotyczącą dokładnej godziny zderzenia samolotu prezydenckiego z ziemią. Jako dokładną godzinę katastrofy podaje 8.40, a nie 8.56 jak informowały wcześniej media. Pokrywa się to też z informacją podaną wczoraj przez premiera Donalda Tuska. Szef polskiego rządu mówił, że urządzenia pokładowe prezydenckiego tupolewa przestały działać o 8.41.

Media wcześniej podawały informację o rosyjskim samolocie transportowym Ił-76, który próbował lądować na lotnisku. Próbował, jednak nic z tego nie wyszło. Maszyna wykonała ryzykowny manewr przechylenia na skrzydło, prawie zahaczając o ziemię, a następnie zrezygnowała z lądowania i odleciała do Moskwy.

Relacje świadków pozwalają stwierdzić, iż lądowanie rosyjskiego samolotu i prezydenckiego tupolewa zbiegły się w czasie - piszą internauci. Wyjaśniałoby to, dlaczego pilot polskiego tupolewa nagle obniżył lot. Czy zobaczył na kursie kolizyjnym inny samolot i by uniknąć zderzenia wykonał manewr, który w rezultacie okazał się tragiczny - zastanawia się jeden z blogerów.

Autor bloga argumentuje swoją hipotezę tym, iż rosyjski Ił-76 krążył długo nad lotniskiem, a tuż po katastrofie kontrolerzy lotów uciekli z wieży, a więc musieli wiedzieć, co się naprawdę stało. Również z relacji świadka przebywającego w pobliskim hotelu, dziennikarza Wiśniewskiego, który wspomina o dziwnym dźwięku silników, wnioskować można, że słyszał on obydwa samoloty (rosyjskiego transportowca i polskiego tupolewa).

Podobną tezę przyjmuje bloger Sarthran8. Sugeruje on, iż skoro obydwa samoloty podjęły decyzję o lądowaniu, to warunki atmosferyczne nie mogły być aż tak złe jak się oficjalnie podaje. Gdyby mgła była aż tak duża, to pilot rosyjskiego iljuszyna nie podchodziłby do lądowania kilkakrotnie, znając dokładnie warunki lotniska w Smoleńsku. Skoro próbował, to oznacza, że uznał ten manewr za bezpieczny i możliwy do wykonania - pisze internauta.

"Nie chcę puszczać wodzów fantazji, ale być może Rosjanie początkowo sądzili nawet, że samoloty się zderzyły i podawana w pierwszej chwili liczba ofiar (około 130 osób) to suma pasażerów Tu-154 i Ił-67?" - kończy swój wywód Sarthran8.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna