Katastrofa w Smoleńsku. Polacy przekazali Rosjanom czarną skrzynkę

Badany w Polsce trzeci rejestrator prezydenckiego samolotu Tu-154M (tzw. czarna skrzynka), został już przekazany wraz z analizą do Rosji. Andrzej Seremet, prokurator generalny nie chciał jednak ujawnić żadnych szczegółów badań, bo - jak zaznaczył - były one prowadzone w ramach rosyjskiego śledztwa.

Chodzi o trzecią z czarnych skrzynek, tzw. rejestrator parametrów lotu, która była badana w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych w Warszawie. Skrzynka musiała być przebadana w Polsce, bo jest to produkt polski i tylko u nas można ją odczytać.

Seremet spotkał się w tym tygodniu z dziennikarzami, by przekazać informacje dotyczące postępu w śledztwie dotyczacym katastrofy z 10 kwietnia tego roku pod Smoleńskiem, w którym zginęły 96 osoby, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką.

Prokurator generalny zapowiedział dziennikarzom, że zależy mu na jak najszybszym upublicznieniu zapisów z czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu. Jednak "materiał zebrany na skrzynkach jest do tego stopnia złej jakości, że należy przedłużyć badania". Polska strona ma otrzymać oryginały czarnych skrzynek. Seremet nie wykluczył, że ujawnione zostaną nie tylko stenogramy, ale także zapisy audio rozmów z czarnych skrzynek.

Seremet oświadczył też, że według dotychczasowych analiz, wszystkie urządzenia pokładowe prezydenckiego tupolewa, do momentu katastrofy, działały sprawnie. Nie stwierdzono też żadnych odstępstw w jakości paliwa od norm. - Według badań, na pokładzie prezydenckiego lotu nie doszło też do użycia broni w konwencjonalnym znaczeniu - mówił prokurator.

Tymczasem rosyjski publicysta i historyk Dmitrij Szuszarin wystąpił z niezwykłym apelem: "Rosja - to kraj niewyjaśnionych i dziwnych aktów terrorystycznych. Co więcej, jedną z równorzędnych wersji dotyczących aktów terrorystycznych 1999 r. pozostaje wersja zakładająca udział w nich najwyższych dostojników państwowych. Właśnie dlatego obowiązkiem społeczeństwa rosyjskiego jest domaganie się niezależnego śledztwa międzynarodowego w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej".