Uwaga na tanie auta! Mogą pochodzić z terenów zalanych podczas powodzi

W przypadku podpisywania umowy kupna-sprzedaży pojazdu warto dołożyć starań, by zostało w niej zaznaczone, że samochód nie został zalany albo podtopiony. Teoretycznie powinno zwiększyć to szansę na dochodzenie swoich praw w sądzie w przypadku nabycia auta po powodzi.

Kuszą niskim przebiegiem oraz bogatym wyposażeniem i wyjątkowo niską ceną. Takich samochodów, szczególnie w naszym regionie, może być teraz sporo. Haczykiem jest to, że podczas powodzi zalała je woda, o czym poprzedni właściciel nie będzie chciał powiedzieć.
Na całym południu Polski należy spodziewać się "okazji spod wody". Zanieczyszczony szlamem samochód może nadawać się do dalszego użytku. Niestety tylko wtedy, gdy po opadnięciu wody został rozebrany na części pierwsze, dokładnie wymyty, wysuszony, złożony i zakonserwowany. Żeby był sprawny powinny być wymienione instalacja elektryczna, elektronika, ABS, poduszki powietrzne, płyny, oleje, akumulator oraz wiele innych elementów.

Skompletowanie nawet używanych części może pochłonąć kilkanaście tysięcy złotych. W przypadku starszych aut taka naprawa jest więc nieopłacalna.
Dlatego auta, które po powodzi firmy ubezpieczeniowe uznały za niezdatne do naprawy są sprzedawane za niewielkie pieniądze. Teoretycznie - z przeznaczeniem na części. Praktyka pokazuje, że liczne są przywracane do życia.

CO MOŻE SZWANKOWAĆ?

Zdaniem fachowców, praktycznie wszystko. Woda przyspiesza korodowanie elementów - karoserii, podwozia, zawieszenia - które będą mniej wytrzymałe niż w innych samochodach. Dla silnika i jego elementów największym problemem będą jednak piasek i muł pozostawione przez wodę. One mogą doprowadzić do szybkiego zatarcia wszystkich elementów będących w ruchu.
Największym problemem są jednak elektryka i elektronika.

- Taki podtopiony samochód to nie kończący się cykl napraw. Praktycznie wygląda to tak, że wszystkie elementy, które przez dłuższy czas miały kontakt z wodą będą szwankować. W przypadku rozrusznika czy alternatora takie problemy mogą się ujawnić po miesiącu czy dwóch eksploatacji. Trzeba się liczyć z wymianą poszczególnych elementów elektryki. Najdroższe w naprawach będą jednak moduły elektroniczne nowszych aut, które na pewno będą się psuć - wylicza Andrzej Dul, właściciel zakładu Elektro-Mechanika w Stalowej Woli.

JAK ROZPOZNAĆ PODTOPIONE AUTO?

Przede wszystkim po zapachu - w porządnie zatopionych autach przez kilka miesięcy utrzymuje się charakterystyczny stęchły zapach. Zaniepokojenie powinny budzić zacieki na tapicerce i matach wygłuszających auta. Tapicerkę można jednak wyprać i wysuszyć, dlatego warto obejrzeć od spodu chodniki na podłodze auta albo tapicerkę na drzwiach po wewnętrznej stronie.
Przełączniki, pokrętła, szyby i lusterka powinny pracować cicho i płynnie. Jakiekolwiek niepokojące dźwięki, a w szczególności odgłos tarcia tworzywa o drobiny piasku to dowód, że auto zostało zalane. Warto zwrócić uwagę na stan złącz elektrycznych - jeśli w stosunkowo "młodym" samochodzie są zaśniedziałe powinno nas to zaniepokoić. Reflektory w autach, które nie utonęły nie powinny być zaparowane. Szczególnie uważnie należy obejrzeć także plastikowe obudowy filtrów powietrza, oleju, paliwowego czy przeciwpyłkowego - jeśli od wewnątrz widać ślady osadów auto mogło być zalane.

Szczególną ostrożność można polecić także w przypadku idealnie wyczyszczonych samochodów.
- Wiadomo, że taki samochód będzie "przygotowany" do sprzedaży. Wówczas zwykły kierowca może sam nie wyłapać dowodów na to, że był zalany przez powódź. Żeby mieć pewność, że kupujemy bezpieczne auto, które nam posłuży, lepiej zlecić specjalistom dokładny przegląd, płacą za to 150 czy 200 złotych. W warsztacie mechanicznym można rozkręcić pewne elementy i przyjrzeć się im dokładniej niż na giełdzie - wyjaśnia Wojciech Gil z serwisu Tares Motors, salonu Forda w Tarnobrzegu.

Źródło:

Uwaga! Wyjątkowo tanie auta mogą okazać się pułapką - www.echodnia.eu