Teresa I. udusiła swojego męża naciskając stopą na jego gardło. Obok spała trójka ich dzieci - najmłodsze miało 8 miesięcy. W marcu suwalski sąd skazał ją za to na 12 lat więzienia. Zdaniem obrony - niesłusznie. Wczoraj w Białymstoku ruszyła apelacja w tej sprawie.
Tragedia rozegrała się w czerwcu ub. r. Małżonkowie pokłócili się podczas spożywania alkoholu. Kobieta popchnęła męża, a ten upadł i uderzył głową w podłogę. Mężczyzna stracił przytomność. Teresa I. zaczęła naciskać nogą na szyję leżącego męża. Kiedy zobaczyła, że ten nie żyje, zadzwoniła po pogotowie i policję.
Pół roku temu Sąd Okręgowy w Suwałkach skazał Teresę I. na 12 lat więzienia.
- To rażąca niesprawiedliwość - mówił wczoraj adwokat oskarżonej, który przekonywał sąd, iż jego klientka działała w obronie koniecznej.
Teresa I. zeznała, że jej mąż bił ją, wypędzał z domu i groził śmiercią. Obrona chce ponownego rozpatrzenia sprawy lub nadzwyczajnego złagodzenia kary. Sprzeciwia się temu prokuratura, która w pierwszej instancji zażądała w stosunku do oskarżonej 25 lat więzienia.
Wyrok zapadnie za tydzień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?