Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maluch płacze? Przeciągnij go przez... spódnicę

Ewelina Suchodolska
– Musiałam często bronić moją Zuzię przed złymi urokami – mówi Iwona Makowska z Grajewa.
– Musiałam często bronić moją Zuzię przed złymi urokami – mówi Iwona Makowska z Grajewa. Fot. ES
Krzyk, płacz, wisk i nic nie pomaga! - opowiada pani Dorota z Grajewa. - Ta "miła" kobieta, która zajrzała do wózka podczas spaceru, urzekła mojego synka.

Wystarczy "krzywo" spojrzeć na małe dziecko, pochwalić, pozazdrościć i już czeka nas nieprzespana noc.

- Synek budził się w środku nocy, ściągał nogi do dołu, był niespokojny, płakał, a ja nie umiałam mu pomóc - opowiada pani Dorota, mama dwumiesięcznego Dawida. - Najgorsza jest ta bezradność, bo nie wiadomo, co dziecku jest. Nie wiedziałam, co mam zrobić.

Urzeczone dziecko nie reaguje na rodzica. Zachowuje się tak, jakby coś je opętało. Jest agresywne. Nie pomaga spokojny głos, przytulenie, ulubiona kasza. Nie skutkuje również głaskanie po główce i noszenie na rękach. Zrozpaczony i bezradny rodzic spróbuje wszystkiego, by uspokoić malucha.

Pomogła spódnica
Mąż pani Doroty zadzwonił do teściowej. Starsza kobieta przybiegła na ratunek.

- Teściowa pocałowała Dawidka w czoło - było słone, co jej zdaniem świadczyło o tym, że został urzeknięty - mówi młoda matka. - Kazała mi szybko dać jakąś spódnicę, a już za chwilę "przeciągnęła" synka trzy razy przez nią od dołu w kierunku pasa. Po chwili Dawidek przestał płakać, a po kilku minutach zasnął, jakby nic się nie stało. To niewiarygodne, ale prawdziwe.

Pani Dorota jest osobą wierzącą i nigdy nie ufała magicznym zaklęciom i ludowym zabobonom. Ale jak tu je ze wszystkim zanegować, gdy ich skuteczne działanie daje się zauważyć gołym okiem?

Uroki, klątwy i zaklęcia są bardzo silnie zakorzenione w kulturze ludowej. Grajewianie wierzą w ich działanie.

- Moja teściowa zna kilka sposobów na oduraczanie - mówi pani Dorota. - Jej zdaniem zły urok może zdjąć przelanie wosku lub jajka nad kołyską, a także przeciągnięcie dziecka przez koszulę, którą ma się na sobie.

Popularnym i skutecznym sposobem na oduroczenie jest również trzykrotne potarcie czoła dziecka lewą stroną bluzki i splunięcie przez ramię, a jednocześnie wypowiadanie słów: "Poprzez Boże narodzenie, niech odstąpi uroczenie". Po tych słowach nawet najmocniejszy urok ustępuje, a dziecko się uspokaja.

- Nie da się tego wytłumaczyć, ponieważ zabobony są wymysłem człowieka - mówi Beata Andryszczyk, psycholog z Grajewa. - Psychologia bada tylko uzasadnione zachowania. Więc jak wytłumaczyć skuteczność magicznych zaklęć?

Powszechnie znane są sposoby, które chronią dziecko przed urzeknięciem. Czerwona kokardka przypięta do ciuszków dziecka, koszulka założona na lewą stronę, czerwone skarpetki skutecznie zapobiegają rzucaniu uroków.

A co na to kościół?
Kościół zajmuje w kwestii zabobonów jednoznaczną postawę.

- Wszelkie zabobony nie mają nic wspólnego z wiarą - mówi ksiądz Mariusz Stawierej, proboszcz parafii pw. Ojca Pio w Grajewie. - Wiara w amulety, gesty, horoskopy i w każdego innego bożka jest niezgodna z naszą religią. Ja oczywiście nie wierzę w zabobony. Jeśli dziecko jest chore, trzeba jechać z nim do lekarza - dodaje ksiądz.

Historii z płaczącym dzieckiem i czarną spódnicą proboszcz nie chce jednak komentować.
- Przeciąganie Zuzi przez bluzkę zawsze działało - mówi Iwona Makowska z Grajewa. - Czerwona wstążeczka też się u nas sprawdzała.

Mimo tego, że w racjonalny sposób wytłumaczyć zabobonów się nie da, wielu Grajewian wierzy jednak w ich działanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna