Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotniska na razie nie będzie. Za duże ryzyko katastrof

(mk)
Ambitne plany budowy regionalnego lotniska w rejonie wsi Sawino-Saniki-Bagienki trzeba na razie odłożyć na dno szuflady.

Wszystkim tym, którzy liczyli, że już w tym roku rozpocznie się ta najbardziej oczekiwana inwestycja, kubeł zimnej wody wylała w środę 5 stycznia Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie, uchylając w całości decyzję swojego regionalnego odpowiednika w Białymstoku.

To fatalna wiadomość dla tej inwestycji także z innego powodu - przypomnijmy, że 352 mln przeznaczone na ten cel z RPOWP musimy wykorzystać do 2015 r., co oznacza, że prace powinny rozpocząć się najpóźniej w przyszłym roku. Sami urzędnicy marszałka zapewniają, że nie ma niebezpieczeństwa utraty tych pieniędzy. Jeśli nie na lotnisko, to te miliony i tak zostaną wydane w naszym regionie, choćby na poprawę stanu dróg wojewódzkich, których stan podobnie jak i tych krajowych (o czym piszemy na str. 1 - przyp. red.) woła o pomstę do nieba. Priorytetem jest jednak nadal lotnisko.

Pytanie tylko, czy jest szansa na jego powstanie w rejonie Sawina-Sanik-Bagienek. GDOŚ na wydanej w kwietniu przez RDOŚ decyzji środowiskowej nie zostawia suchej nitki. Główne zarzuty dotyczą braku oceny oddziaływania na obszary Natura 2000 - zwłaszcza w kontekście migracji ptaków na trasach dolotów i odlotów samolotów. Wiąże się z tym i kolejna wątpliwość GDOŚ - brak analizy prawdopodobieństwa zaistnienia kolizji samolotów z ptakami. Tymczasem, ich zdaniem, wielotysięczne stada migrujących ptaków w dolinach Biebrzy i Narwi, grożą katastrofą lotniczą.

GDOŚ wytknął też brak rzetelnej oceny oddziaływania na ssaki, zwłaszcza zamieszkujących tam nietoperzy, która to grupa zwierząt "powinna być potraktowana ze szczególną uwagą". Białostocki RDOŚ widzi to inaczej.

- Mieliśmy podstawy do wydania takiej decyzji, bo na tym etapie postępowania i według znanej nam dokumentacji była to lokalizacja najlepsza, co było potwierdzone ekspertyzą specjalisty do spraw lotnictwa - wyjaśnia Małgorzata Wnuk, rzecznik białostockiego RDOŚ.

Podkreśla też, że 44 proc. powierzchni w podlaskim to obszary chronione i nie ma lokalizacji, która by nie kolidowała z różnymi formami ochrony przyrody: naturą, parkami czy rezerwatami. Co dalej zrobić z tym raportem zdecydować będzie musiał urząd marszałkowski.

- Jeżeli uwagi GDOŚ dotyczą braku analiz czy błędów w dokumentacji to te błędy zostaną usunięte - mówi marszałek Jarosław Dworzański. Dodaje też jednak: - Jeśli ta lokalizacja padnie, to może okazać się, że w podlaskim nie ma gdzie wybudować lotniska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna