Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz pił wódkę z szefem. Później go zabił

(uk)
Trwa proces Grzegorza T., oskarżonego o zabójstwo szefa. Wczoraj przed białostockim sądem okręgowym odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie.

Zeznawali byli koledzy z pracy Grzegorza T. oraz była żona zabitego. Mężczyźni podkreślali, że ich szef nie wypłacał im pieniędzy za wykonaną pracę. Ale zaznaczyli też, że nie zauważyli, by z tego tytułu ktoś mu groził, albo żeby miał z kimś otwarty konflikt. Oskarżonego - Grzegorza T. - nazywali prawą ręką szefa. Mówili też, że mimo iż był on brygadzistą i był "blisko szefa", to sam też nie otrzymywał wynagrodzenia.

Jak wynika z ustaleń prokuratury, oskarżony robotnik zatłukł ofiarę metalowym narzędziem, a jej zwłoki podpalił. Potem pijany Grzegorz T. wsiadł za kierownicę. Kilkaset metrów od miejsca zabójstwa auto rozbiło się na ogrodzeniu. Oskarżony tłumaczył, że powodem tragedii była kłótnia o pieniądze.

Zdarzenie miało miejsce w listopadzie 2009 roku. Kilku robotników pracujących przy ocieplaniu bloków zebrało się z okazji urodzin swojego szefa. Pili wódkę w piwnicy budynku, w którym pracowali. Kiedy Grzegorz T. został sam z szefem, miała się między nimi wywiązać szarpanina. Oskarżony twierdzi, że szef rzucił się na niego, a on się tylko bronił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna