Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec świata 21.12.2012. To ma być kara za nasze grzechy

Beata Rzatkowska
Koniec świata 21.12.2012 Zbigniew Makarewicz proroctwo Oriona uważa za wymysł ludzi.
Koniec świata 21.12.2012 Zbigniew Makarewicz proroctwo Oriona uważa za wymysł ludzi.
Koniec świata ma nastąpić 21 grudnia 2012. Czy jesteśmy na to gotowi? Zbigniew Makarewicz, pastor kościoła Adwentystów Dnia Siódmego przedstawia różne scenariusze ostatnich dni naszej cywilizacji.

Sprawdził, czy powinniśmy odliczać dni do daty, którą wyznaczył Patrick Geryl powołując się na kalendarz Majów.

Koniec świata 21.12.2012. Choroby, plagi głodu i suszy wyniszczą życie ludzi na świecie. Hindusi dodają, że ziemia zatrzęsie się od gniewu Sziwy i zacznie pochłaniać tych, którzy ocaleli się od jego spojrzenia. Naukowcy przewidują III wojnę światową lub uderzenie w ziemię asteroidy. Patrick Geryl koniec świata zapowiada na 21 grudnia 2012 roku, wtedy bowiem według jego wyliczeń kończy się kalendarz Majów.

Przyszłość malują w ciemnych barwach
Zbigniew Makarewicz, który jest absolwentem Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie i pastorem kościoła Adwentystów Dnia Siódmego przygotował cykl wykładów dotyczących różnych scenariusz końca świata.

- Zauważyłem, jaką popularnością i fenomenem stały się te proroctwa - mówi. - Postanowiłem więc z kolegami sprawdzić ich wiarygodność. Efekty naszej pracy prezentujemy na całym świecie.

Ogólnoświatowe religie czy filozofie posiadają własną wizję kresu istnienia.

- Inaczej koniec świata wyobrażają sobie chrześcijanie, inaczej buddyści czy islamiści - tłumaczy Zbigniew Makarewicz. - Wszystkie wizje malują jednak przyszłość w ciemnych barwach, większość z nich kojarzy się z ostateczną zagładą świata.

Hindusi wierzą, że żyjemy w epoce zdominowanej przez boginię Kali. Według ich legend ludzie pogrążą się w fałszu i oszustwie. Opowiadają, że życie na ziemi wyniszczą kłótnie, śmiertelne choroby i katastrofy. Wybuchną wulkany, a woda w oceanach się zagotuje, para wzbije się aż do nieba i zasłoni słońce, po czym nastąpi ciemność.

Podobną wizję mają Australijscy Aborygeni. Twierdzą, że Biome, ich najstarszy ojciec, który zasnął po tym jak stworzył wszystko w końcu obudzić się ma z głębokiego snu, a wtedy pochłonie ludzi, nie pozostawiając nic prócz pustki.

- Większość religii spodziewa się kataklizmu, który ma być karą za złe postępowanie i nasze grzechy - opowiada pastor. - Bogowie zaingerują w historię naszej planety, a to wiązać się będzie z dniem sądu i ewentualnej naprawy świata.

Przewidują podbój ziemi przez obcych
Różne scenariusze ostatecznej katastrofy przedstawiają też liczni naukowcy. Wszyscy jednak ze swoich wizji końca świata wykluczają ingerencję Boga.

Jedni uważają, że materia wszechświata, tak bardzo się rozrzedzi lub skondensuje, że wszelkie formy życia ulegną zagładzie. Inni przepowiadają inwazję i podbój przez obcych. Naukowcy mówią też o tym, że ziemię może wchłonąć jedna z "czarnych dziur" lub też czeka nas erupcja słońca, a dawka potężnej energii słonecznej spali ziemię.

Jeszcze inni udowadniają, że niebawem czekają nas zmiany klimatyczne, może bowiem nastąpić globalne ocieplenie, a co za tym idzie, topnieć będą lodowce przez co podniesie się poziom mórz i oceanów. - Do najbardziej popularnych teorii dotyczących końca świata można zaliczyć też wybuch ogólnoświatowych epidemii, a także wyniszczenie życia na ziemi przez odpady chemiczne i radioaktywne - mówi Zbigniew Makarewicz. - Można by takich historii wyliczać jeszcze wiele.

Radzi budować łodzie ratownicze
Niektórzy kuszą się o wyznaczenie daty końca świata. Według proroctwa Oriona, o którym w swojej książce pisze Patrick Geryl ostatni dzień naszej cywilizacji ma być już w przyszłym roku.

- Jego zdaniem wiedzieli o tym Majowie i Egipcjanie, jako potomkowie Atlantydy, dlatego kończy się już ich kalendarz - opowiada pastor. - Według autora tej koncepcji jedyną alternatywą byłoby dotarcie do Komory Królewskiej w Wielkiej Piramidzie w Gizie i odnalezienie egipskiego planu ratunku.

Jednocześnie radzi, by jak najszybciej budować łodzie ratunkowe, na które można byłoby spakować bogatych ludzi.

Zbigniew Makarewicz powołując się na wypowiedzi naukowców twierdzi, że nie istnieje żadne proroctwo Majów związane z 2012 rokiem. - To przepowiednia wymyślona przez ludzi, a lansowana właśnie m.in. przez Patricka Geryla - tłumaczy. - Nie ma żadnych dowodów na to, aby Majowie mogli coś na ten temat wiedzieć.

Pastor przywołuje tu wypowiedź z wywiadu z Elżbietą Siarkiewicz, która jest antropologiem kultury i mezoamerykanistką z Uniwersytety Warszawskiego. - Według niej pomysł na określenie daty krańca świata nie powstał w głowie Majów. Oni mierzyli bardzo dokładnie czas, ale postrzegali go jako niekończący się cykl - mówi Zbigniew Makarewicz. - Specjalistka tłumaczy, że gdyby tak nie było, nie wyznaczyliby święta ku czci ich króla Pacala po 2012.

Od teorii P. Geryla odcinają się też współcześni Majowie. - Znany szaman don Alejandro Mendez Romero z okolic San Cristobal de las Casas w Meksyku twierdzi jasno, że nic ta ten temat nie wie - opowiada pastor. - To chyba wystarczający dowód, że te historie są zmyślone.

Było już ponad 200 dat końca świata
Pastor tłumaczy, że interesowanie się przyszłością wśród inteligentnych ludzi jest normalne.

- Poszukujemy przepowiedni na których moglibyśmy polegać, by ułatwić sobie planowanie i ułożenie życia - mówi. - Hazardziści radzą się astrologów, jak stawiać zakłady, a biznesmeni, by dowiedzieć się, gdzie zainwestować pieniądze. A wróżbici są gotowi nawet powiedzieć kiedy mamy wybrać się w podróż albo co mamy ugotować na obiad. Na tym przecież dobrze zarabiają.

Choć zdaniem Zbigniewa Makarewicza przepowiednia naukowców wydawać się mogą być prawdopodobne, bo opierają się na badaniach i faktach, to raczej nie warto się ich obawiać. - Mimo olbrzymiego postępu techniki nikt nie potrafi na sto procent przewidzieć nawet pogody, już nie mówiąc o trzęsieniu ziemi czy określaniu trendów w dziedzinie ekonomi czy polityki - tłumaczy. - Dla osób wierzących, najwyższym autorytetem powinna być Biblia i to co mówi nam Bóg.

Pastor dodaje również, że do tej pory wyliczono już ponad 200 dat końca świata. - Pamiętamy wszyscy atmosferę oczekiwania przed rokiem 2000. Niemal wszyscy przeżyli dreszczyk emocji i zastanawiali się co stanie po północy. Jak się okazało wszyscy przeżyli - mówi. - Wierzę, że tak samo będzie w 2012 roku. Wszyscy jednak będziemy mogli w końcu wtedy zweryfikować wiarygodność tego "pseudo" proroctwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna