Kto wygrał? Eney zdobywa finał Must be the music. Tylko muzyka

A oto relacja z finałowego odcinka, który odbył się w sobotę 7 maja.

Jako pierwsi zagrali chłopcy z polsko-ukraińskiego zespołu Eney. Wykonanie autorskiego utworu "Miła moja" wywołał niezwykły aplauz publiczności.
- Jestem wami zachwycona - powiedziała Kora. - Wspaniały wokalista i akordeonista. Chciałabym z tobą zaśpiewać.
Wojtek Łozowski pochwalił Eney za to, że za każdym razem grali własne utwory, a Adam Sztaba za nawiązanie do tradycji.
Zachwycona była też pozostała dwójka jurorów. 4 razy tak.

Eney wygrali finał Must be the music. Tylko muzyka

Marcin Czyżewski zaśpiewał piosenkę "Angels z repertuaru Robbiego Williamsa.
- Jestem niewolnikiem twojej barwy, ale nie spodziewalem się ze dziś będzie aż tak dobrze - pochwalił Wokalistę Wojtek Łozowski.
- To jest mój faworyt! - wyznała Kora.
Ela Zapendowska również była pod urokiem Marcina. - Jesteś przezdolny. Jest w twoim głosie coś tajemniczego, co mnie kręci.
- Na razie jesteś odtwórcą, choć piekielnie zdolnym - Adam Sztaba podobnie jak jego koledzy z jury, wcisnął zielony przycisk "tak".

Tomek Dolski - skrzypek - odegrał słynną piosenkę "Cryminal' Micheala Jacksona.
- Najsłabsza twoją stroną był do tej pory rytm - powiedział Adam. - Teraz wreszcie był.
- To był twój najlepszy występ - pochwaliła 15-latka Ela Zapendowska, a Kora dodała: - Scena i kamera cię kocha.
- Zastanawiałem się, czy wybrałbym się na twój występ... Może na jednorazowo tak, ale na dłuższą metę... wybacz - powiedział Wojtek Łozowski wciskając jako jedyny z jurorów czerwony przycisk "nie" dla Tomka.

Wreszcie nadeszła pora dla Little Breavers z Białegostoku. Maluchy, z których najmłodsze ma 7, a najstarsze 12 lat, zaśpiewali "Welcome to the jungle" Guns N'Roses. Ich występ podzielił jurorów.
- Byłam pierwsza przeciwna waszemu udziałowi, nawet w ćwierćfinale. A teraz wręcz przeciwnie, cieszę sie ze jesteście - pochwaliła dzieciaki Elżbieta Zapendowska.
- Jestem waszą fanką, ale myśle, że to dla was ostatni etap. Więc teraz szkoła, nauka i granie w garażu - poradziła Kora i zagłosowała na "nie". Podobnie jak Łozo. - Chciałbym was zobaczyć za parę lat - pocieszał Łozo.
- Gracie nieporadnie, to wasz minus. Ale nie jesteście nudni, nie gracie nudnych piosenek. No i wasz kolejny plus: jasiek, który gra na bębnach - "tak" Adama Sztaby dało na koniec promyk nadziei dla wokalistów z Białegostoku.

Zespół "Podoba mi się" z Siedlec - zdobywca dzikiej karty na Facebooku zagrał piosenkę w własnego repertuaru "Oświadczyny".
- Chłopaki, wasza siłą jest radość dowcip, trochę niewyrafinowany, za to ludzie was kochają, Jesteście bardzo sympatyczni - chwaliła chłopaków Ela Zapendowska.
- Nie zaskoczyliście mnie, choć jesteście fajnym ubarwieniem tej polskiej sceny. Jestem na tak - wtórował jej Adam Sztaba.
Wojtek Łozowski był mniej zdecydowany w swojej opinii. - Nie ważne czy mnie się podobało, ale najważniejsze, że podobało się ludziom z Facebooka.
- Walczyłam o was jak lew, ale chyba nie do końca lubię to co robicie - mimo to Kora zagłosowała na "tak", czyli podobnie jak wszyscy jurorzy.

Następny na scenie pojawił się Konrado Yanez, który zaśpiewał wzruszającą piosenkę Elvisa Presleya.
- Głos jak dzwon, urodzony śpiewak, słucha się go z wielką przyjemnością - wymieniała Kora.
- Konrado to największe serce tego programu - chwaliła Filipińczyka Ela Zapendowska.
- Przy muzyce trzeba się wzruszać. A pan jest mistrzem we wzruszaniu - powiedział Adam.
- Miałem pana za czarodzieja, uwielbiam pana, ale dziś zabrakło ji tego czaru, co przy poprzednich występach - ostudził nieco emocje Łozo. Tylko Wojtek był na "nie".

Rotten Bark zaśpiewał z kolei piosenkę"Drunk paradise".
- Daje wam nie, to jest straszna popłuczyny po muzyce którą kocham;angielskiej lat 80-tych. Dla mnie nie ma sensu, żeby była taka muzyka, z wyjątkiem waszej przyjemności - ostro skrytykowała emocje Kora.
- Nie jestem fanem amerykańskiego punka, ale moim zdaniem jesteście w trojce najlepszych bandów w tym programie - już nieco optymistycznie podszedł do występu Rotten Bark Wojtek Łozowski.
- Dzisiaj było fajnie, podobało mi się - dodał Adam
Tylko panie z jury: Kora i Ela Zapendowska były na nie.

Jako przedostatni na scenie pokazał się wirtuoz gry na gitarze - Piotr Restecki
- Dziś jestem szczególnie zachwycona - skomentowała występ Ela..
- Troszkę się tym razem zawiodłem, ale i tak jesteś wielki więc rób swoje - tylko Adam Sztaba był tym razem na "nie". Pozostali jurorzy wcisnęli zielone przyciski z napisem "tak".

Na koniec swój własny utwór zaprezentował Noko. Ich piosenkę pod tytułem "The day before" wszyscy sędziowie ocenili pozytywnie.
- Bardzo lubię patrzeć na basistę i perkusistę jak grają. Ja z krzesła nie spadłam, ale to jest porządny wykon, jak mówią moi koledzy - powiedziała Kora
- Wszystko się zgadza, wokal z instrumentami. Super! - dodała Ela. Dużo bardziej wylewny był Adam Sztaba. - To jest skandalicznie dobre! Panowie jesteście wielcy.
- Właśnie na waszą płytę czekam. Uważam, że jesteście najlepszym bandem - pochwalił Noko Łozo.

Opinie te znalazły swoje odzwierciedlenie przed ogłoszeniem wyników, kiedy jurorzy mieli wskazać swoich faworytów. W przypadku Wojtka Łozowskiego i Adama Sztaby, był to właśnie Noko.

Kora widziała by w roli zwycięzcy Marcina Czyżewskiego. Ela Zapendowska zaś - zespół Eney.

Do drugiej rundy przeszedł Konrado Yanez, zespół Eney i Tomasz Dolski.

Najwięcej sms-ów od widzów otrzymał jednak zespół Eney i to on został pierwszym w historii zwycięzcą polsatowskiego programu "Must be the music. Tylko muzyka".