Choć są już wakacje, to nie wszyscy uczniowie mogą w pełni korzystać z lata. Przed wieloma młodymi jest jeszcze egzamin poprawkowy w sierpniu. Będą go zdawać ci, którzy mieli na koniec semestru nie więcej niż dwie oceny niedostateczne.
W szkołach ponadgimnazjalnych zmieniły się jednak przepisy dotyczące promocji do następnej klasy. Chodzi o rozporządzenie wprowadzone przez Ministerstwo Edukacji w tym roku szkolnym, który mówi o tym, że ucznia można warunkowo przepuścić do następnej klasy, nawet jeśli nie zaliczył egzaminu poprawkowego.
Nie tylko leń
- Może się to odbyć tylko raz w ciągu nauki w danej szkole i dotyczyć przedmiotu, który jest kontynuowany w następnym roku szkolnym - usłyszeliśmy w MEN. - Zmiana ta pozwoli na równe traktowanie w tym zakresie ucznia każdego typu szkoły. We wcześniejszym rozporządzeniu taką możliwość mieli uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów.
Warunkowa promocja nie jest jednak dla wszystkich.
- To nie jest furtka dla leserów - zastrzega Ewa Szołpińska, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Białymstoku. - Natomiast doświadczenie życiowe uczy, że niepowodzenia szkolne nie zawsze wynikają z lenistwa, a czasem z powodu kłopotów rodzinnych czy zdrowotnych. Dobrze więc, że uczniowie, których to dotyczy, mają szansę nie stracić roku.
Ilu ich będzie w Białymstoku? Nie wiadomo. Nikt takich danych nie zbiera.
- Na razie zliczamy wszystkie wystawione oceny niedostateczne - mówi Ewa Szołpińska. - Mam nadzieję, że zmotywują one uczniów na tyle, że solidnie przygotują się do egzaminu poprawkowego i go zdadzą. U nas najwięcej jedynek jest z matematyki. Ten przedmiot jest wyraźnie piętą achillesową uczniów.
Niestety, jest to również przedmiot obecny na maturze, więc młodzi muszą go w końcu opanować. Może być to o tyle trudne, że wielu z nich ma zaległości jeszcze z podstawówki, kiedy nie było jeszcze wiadomo, że matematyka będzie obowiązkowa na egzaminie dojrzałości.
Nie będzie pobłażliwości
Matematyka oraz język polski i obcy to przedmioty, z których jedynek jest najwięcej. Potwierdza to także Beata Zadykowicz, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Białymstoku. Jednocześnie zastrzega, że uczniowie nie mają co liczyć na pobłażliwość grona pedagogicznego.
- Rozwialiśmy złudzenia tych, którzy mieli nadzieję, że nawet z jedynką z egzaminu poprawkowego uda im się przejść do następnej klasy - mówi. - Przeanalizowaliśmy sytuację uczniów, których to dotyczy i w żadnym przypadku nie można mówić o wyjątkowych okolicznościach życiowych, które przemawiałyby za warunkową promocją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?