Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badacze: To są szczątki Raginisa

Paweł Lisiecki [email protected]
Dariusz Szymanowski (z prawej) i Waldemar Bocheński, ze Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych.
Dariusz Szymanowski (z prawej) i Waldemar Bocheński, ze Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych. P. Lisiecki
Wszystko wskazuje na to, że przy szosie Łomża - Białystok znaleziono szczątki kapitana Raginisa i jego podkomendnych.

Poszukiwacze wśród odkrytych we wtorkowy wieczór szczątków znaleźli m.in. łyżeczkę od polskiego granatu z 1939 r. To najmocniejsza jak dotąd poszlaka wskazująca na to, że właśnie tutaj pochowany był kpt. Raginis. Zgodnie z przekazem dowódca odcinka "Wizna" rozerwał się granatem, a łyżeczka siłą eksplozji mogła zostać wciśnięta w ciało oficera.

Brakuje kości żołnierzy
Inną poszlaką potwierdzającą przypuszczenia badaczy jest drut, który prawdopodobnie posłużył do przyciągnięcia zwłok oficerów z mogiły przy schronie dowodzenia w okolice drogi. Rozstrzygające będą jednak wyniki badań DNA.

- Spośród wszystkich kości wyciągniętych z ziemi wydaje się, że materiał DNA będzie można pobrać jedynie ze znalezionego zęba - informuje prof. Jerzy Janica, były kierownik Zakładu Medycyny Sądowej w Białymstoku.

W ziemi nie znaleziono bowiem żadnych dużych kości.

- To kolejny dramat tych polskich żołnierzy, gdyż nadal nie wiemy, gdzie są ich szczątki - tłumaczy Dariusz Szymanowski, prezes Stowarzyszenia Wizna 1939i. - Na pewno jednak byli oni pochowani w tym miejscu, gdyż świadczą o tym wyciągnięte z ziemi kawałki kości oraz umundurowania. Nie ma jednak większych kości. Co się z nimi stało? Skłaniamy się do hipotezy, że zwłoki polskich żołnierzy zostały zabrane przez Rosjan, którzy po wojnie ekshumowali stąd swoich poległych.

Grób był obok pomnika
W nocy z poniedziałku na wtorek Stowarzyszenie Wizna 1939 zbadało miejsca, w których zgodnie z relacjami świadków złożono zwłoki kpt. Raginisa, por. Stanisława Brykalskiego oraz jeszcze jednego, nieznanego żołnierza. Nocne i poranne badania nie przyniosły rezultatów.

Po południu stowarzyszenie podjęło jeszcze jedną próbę znalezienia mogiły. Celem ekspedycji był teren wokół pomnika przy trasie Łomża - Białystok (nie jak wcześniej podawaliśmy schron dowodzenia na Górze Strękowej).

- Nieudana poranna ekshumacja zmusiła nas do szukania odpowiedzi na pytanie: dlaczego w mogile nie znaleźliśmy żadnych śladów pochówku - tłumaczy Szymanowski. - Sięgnęliśmy do źródeł i w wydanej przez nas w ubiegłym roku książce "Nie tylko polskie Termopile". Przyjrzeliśmy się zdjęciu wykonanemu w 1957 r., przedstawiającemu ówczesny stan mogiły. Porównanie go ze stanem obecnym pokazało, że grób jest w innym miejscu niż stojący obecnie pomnik.

Ponowne prace, prowadzone pod nadzorem pracowników Zakładu Medycyny Sądowej i przedstawicieli Polskiego Czerwonego Krzyża przez pracowników firmy pogrzebowej, rozpoczęto ok. 0,5 m od miejsca porannego wykopu. Po dłuższym kopaniu ich oczom ukazał się hełm, jaki w 1939 r. był na wyposażeniu żołnierzy polskich. Dalsze poszukiwania przyniosły kolejne odkrycia: m.in. fragmenty kości, guziki wojskowe oraz kawałek żołnierskiego lusterka.

Bohaterowie zasłużyli na pogrzeb
Na wyniki badań DNA trzeba poczekać ok. dwóch tygodni. Nie zmienia to jednak decyzji stowarzyszenia, które w 73. rocznicę bitwy pod Wizną zamierza przeprowadzić uroczysty pogrzeb szczątków żołnierzy. Odbędzie się on 10 września - w rocznicę śmierci kpt. Raginisa.

Do tego czasu teren wokół oraz wewnątrz schronu dowodzenia na Górze Strękowej ma zostać uporządkowany, a w centrum ruin przygotowana zostanie mogiła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna