Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze walczą o szczepionki

Magdalena Kleban
Barbara Wendołowicz była wczoraj u lekarza na badaniach ze swoją 5-letnią córką. Przy okazji podpisała się i pod listą.
Barbara Wendołowicz była wczoraj u lekarza na badaniach ze swoją 5-letnią córką. Przy okazji podpisała się i pod listą.
100 tys. podpisów chcą zebrać do końca września lekarze rodzinni. Chodzi im o to, by pacjenci nadal mogli w ich gabinetach kupować szczepionki.

Plan jest taki, by w każdej z przychodni lekarzy rodzinnych zebrać co najmniej sto podpisów. Zbierają je lekarze, bo zależy im na zmianie niekorzystnych dla nich zapisów prawa farmaceutycznego, zgodnie z którym tylko apteki ogólnodostępne mogą prowadzić obrót detaliczny szczepionkami.

Nieżyciowe przepisy

Jeszcze rok temu, o tej porze każdy, kto chciał zaszczepić się sam lub swoje dziecko (chodzi o szczepienia zalecane m.in. przeciwko grypie, pneumokokom, meningokokom i rotawirusom), mógł pójść do lekarza i to zrobić. Teraz szczepionki już tam nie dostanie. Musi ją wcześniej kupić w aptece.

- To lobby farmaceutyczne narzuciło takie rozwiązanie - podkreśla Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz z Porozumienia Zielonogórskiego. - W przeciwieństwie do aptek nigdy nie narzucaliśmy wysokich marż. Nam przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo pacjentów. Szczepionki muszą być przechowywane w ściśle określonych warunkach, w temp. od 4 do 8 st. C.

Trwa zbieranie podpisów

Teraz, jeśli pacjent chce się zaszczepić, szczepionkę do lekarza ma przynieść sam. I to niepokoi lekarzy. Bo nie ma wówczas pewności ani kiedy została ona kupiona, ani w jakich warunkach była przechowywana. To dlatego lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego próbowali interweniować u minister zdrowia Ewy Kopacz.

- Przyznała nam wówczas rację, obiecała pomóc, ale choć minęło już tyle miesięcy, dalej nic się w tej sprawie nie dzieje - przyznaje Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz rodzinny. - Postanowiliśmy więc wystąpić z obywatelską inicjatywą o zmianę tych zapisów ustawy.

I najwyraźniej cieszy się ona poparciem sporej części pacjentów.
- Nie mamy żadnych problemów ze zbieraniem podpisów - przyznaje Halina Komaszyło, szefowa przychodni Cor-Med przy ul. Antoniukowskiej w Białymstoku.
- Chcemy tylko to wszystko ułatwić - podkreśla Zabielska-Cieciuch. - To zamieszanie jest niepotrzebne. I spowoduje tylko tyle, że mniej osób będzie się szczepić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna