1. Używaj imienia. Znakomita większość ludzi lubi swoje imiona, a badania pokazują, że chętniej spełnimy czyjąś prośbę, jeśli użyto w niej naszego imienia. Lepiej brzmi np.: "Marcin, czy możesz pożyczyć mi 100 zł?" niż "Czy możesz pożyczyć mi 100 zł?" Dlaczego używanie imienia zwiększa uległość? Z trzech powodów. Gdy ktoś mówi do nas po imieniu, mamy wrażenie, że nas lubi. W dodatku jeśli ktoś ujawnia nam swoją sympatię, to poprawia nam nastrój, a w dobrym nastroju łatwiej robimy coś dla innych. Po trzecie zwrócenie się po imieniu jest odbierane jako prośba bardziej osobista, kierowana specjalnie do nas, więc odmawiając musielibyśmy wziąć na siebie za to "większą odpowiedzialność".
2. Zapytaj o zdrowie. Innym prostym zabiegiem jest poprzedzenie prośby pytaniem o samopoczucie. "Jak się dzisiaj czujesz? Jak leci?" Jeśli pytana osoba powie, że czuje się dobrze, należy wyrazić zadowolenie, jeśli powie, że czuje się źle, należy wyrazić współczucie. Dopiero potem poprosić o to, o co nam chodzi. Po takiej sekwencji indagowana osoba jest bardziej skłonna spełniać nasze życzenia. Dlaczego to działa? Człowiek, który pyta nas o samopoczucie, a potem cieszy się, jeśli jest nam dobrze lub ubolewa, jeśli jest nam źle, wydaje się nam grzeczny i miły, a więc chętniej zrobimy to, o co nas prosi. W dodatku psycholodzy odkryli bardzo interesujący mechanizm: ponieważ ludzie czują się w obowiązku ujawniać raczej pozytywne samopoczucie niż "marudzić", to pytani o nastrój często mówią, że czują się dobrze, nawet jeśli tak nie jest do końca. Ale sam fakt wypowiedzenia, że jest się w dobrym nastroju faktycznie ów nastrój poprawia, nawet jeśli wcześniej był obojętny lub tylko "troszkę dobry"! Tak więc pytanie "Jak się dziś czujesz" generalnie poprawia samopoczucie. A ponieważ ludzie w dobrym nastroju są bardziej przychylni, to pytanie o nastrój podnosi szanse na spełnienie prośby.
3. Zaskocz drugą osobę. Jeszcze inny zabieg podnoszący uległość polega na proszeniu w sposób nietypowy. Żebrak, który mówi: "Czy może mi pan dać 99 groszy" dostanie więcej pieniędzy niż ten, który mówi "Czy może mi pan dać złotówkę?" Tak się dzieje, ponieważ gdy prośba jest standardowa, to łatwiej na nią odpowiedzieć standardowo, czyli odmówić, zwłaszcza tym ludziom, którzy często są o coś proszeni i wyrobili już sobie nawyk odmawiania. Nietypowa prośba zaskakuje i zmusza do refleksji, dlatego hamuje odruchową odmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?