Lekarze czują się oszukani

Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej w całym kraju, w obawie przed skutkami ustawy - tj. karaniem ich za brak dokumentacji poświadczającej uprawnienia pacjentów przewlekle chorych do zniżek na leki, zaczęli nagminne odsyłać swoich podopiecznych po stosowne papiery do specjalistów. Efekt jest taki, że wg NFZ, poradnie specjalistyczne rejestrują obecnie dużo więcej pacjentów, niż zwykle i tworzą się kolejki. Dlatego fundusz wydał do lekarzy stosowny komunikat.

Pacjentów coraz więcej
To że pacjentów w poradniach jest w tym roku więcej, niż zazwyczaj o tej porze, potwierdzają niektórzy dyrektorzy ZOZ-ów. Np. w przyszpitalnych poradniach MSWiA w Białymstoku napływ nowych pacjentów jest o ok. 10-15 proc. większy, niż w ub. roku. Np. w poradni kardiologicznej jeszcze w ub. roku dziennie przyjmowano 30 chorych, teraz jest ich 45.

- Czy ta zwyżka pacjentów to efekt ustawy, czy popularności naszych usług, trudno ocenić - mówi Marek Chojnowski, dyrektor placówki. - Czy ta tendencja się utrzyma będzie widać po pierwszym kwartale lub półroczu tego roku.

W poradniach Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku ruch jest taki jak zwykle - ogromny.
- Nawał pacjentów jest u nas zawsze - mówi Tomasz Koron-kiewicz, dyrektor ds. lecznictwa w USK. - Natomiast na pewno zwiększony ruch jest na naszym szpitalnym oddziale ratunkowym.
Ale według NFZ jest powód do niepokoju. Dlatego kilka dni temu fundusz wydał specjalne oświadczenie-komunikat do lekarzy, związany z "nagminnym kierowaniem świadczeniobiorców przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (poz) do lekarzy specjalistów, celem uzyskania informacji o rozpoznaniu, sposobie leczenia, rokowaniu, ordynowanych lekach, w tym także okresie ich stosowania i dawkowania oraz wyznaczonych wizytach kontrolnych".

Zdaniem NFZ, nie ma potrzeby kierowania chorego za każdym razem do specjalisty, bo rozpoznać i udokumentować schorzenie przewlekłe może także samodzielnie lekarz poz. Taki lekarz może też według NFZ samodzielnie zweryfikować zasadność zaordynowania leków.

Medycy będą protestować
Ocena obecnej sytuacji w ochronie zdrowia oraz konsolidacja środowisk lekarskich, były celem spotkania przedstawicieli Porozumienia Organizacji Lekarskich (POL), skupiającej Federacji Porozumienie Zielonogórskie, OZZL, Polską Federację Pracodawców Ochrony Zdrowia oraz Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków, które odbyło się w weekend. Zebrani uznali, że projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie recept (wprowadzony po słynnej akcji pieczątkowej środowiska lekarskiego) jest bezprawny i nie do przyjęcia. Lekarze zapowiadają, że jeśli resort nie zmieni zapisów, będą protestować ponownie.

Zdaniem POL projekt stoi w kolizji z innym przepisem rozporządzenia w sprawie recept, który pozwala na wypisywanie leków przy użyciu nazw międzynarodowych. Utrzymuje też niewykonalny obowiązek weryfikacji prawa pacjentów do refundacji leku (sprawdzania ich ubezpieczeń zdrowotnych i dodatkowych uprawnień oraz Charakterystyk Produktów Leczniczych). Lekarze uważają, że obowiązki te powinien wykonywać ubezpieczyciel. Projekt zwiększa też ilość biurokratycznych i niezwykle czasochłonnych obowiązków, m.in. nakazuje określanie stopnia odpłatności wszystkich leków.

Do tego znacznie utrudnia leczenie pacjentów i zmniejsza ich dostęp do lekarzy oraz do leków refundowanych.
Według POL, wszelkie postulaty środowiska lekarskiego, które leżały u podłoża "akcji pieczątkowej" zostały zignorowane przez ministra Bartosza Arłukowicza i w związku z tym lekarze czują się oszukani. Twierdzą, że proces wystawiania recept, zamiast uproszczenia, został jeszcze bardziej skomplikowany. Dlatego w przypadku zignorowania ich postulatów, POL wznowi akcję protestacyjną.