Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najnowsze dane GUS: Podlaskie na szarym końcu

sxc.hu
sxc.hu
Województwo podlaskie ma najsłabszą w kraju sieć kolejową, mało dobrych dróg, jedne z najgorszych zarobków i wysoki odsetek bezrobotnych - wynika z najnowszych porównawczych danych Głównego Urzędu Statystycznego.

Niewielkim, ale jednak pocieszeniem, jest 5. pozycja w rankingu liczby szpitalnych łóżek przypadających na 10 tys. mieszkańców.

Na łóżku się nie leży
Na pierwszym miejscu pod tym względem jest woj. śląskie, a na ostatnim pomorskie.
- Liczba łóżek nie świadczy jednoznacznie o poziomie opieki zdrowotnej - podkreśla jednak prof. Zenon Mariak, pełnomocnik wojewody ds. ochrony zdrowia. - Można na jednym łóżku leczyć nowocześnie, intensywnie i szybko. A można też nieefektywnie, a zatem długo. Wtedy to łóżko ma mniejszą "produktywność".

Jako przykład profesor podaje neurologię w białostockim szpitalu klinicznym. - Przed modernizacją w latach 2000-2004 mieliśmy 55 łóżek i wykonywaliśmy niecałe 500 zabiegów. W tej chwili zmniejszyliśmy liczbę łóżek do 30, a operacji wykonujemy 1,5 tysiąca - mówi.

Kiepsko zarabiamy
Satysfakcji nie dostarczają dane o liczbie osób zarejestrowanych w podlaskich "pośredniakach". Pod względem stopy bezrobocia (stosunek liczby osób bezrobotnych do liczby ludności aktywnej ekonomicznie) Podlaskie uplasowało się na 10. miejscu w kraju (13,8 proc.). Najlepiej na rynku pracy radzili sobie zaś mieszkańcy woj. wielkopolskiego, gdzie stopa bezrobocia wyniosła 9,2 proc.
Na końcu nasz region znalazł się też pod względem miesięcznego wynagrodzenia brutto. W 2010 r. wyniosło ono 3019,83 zł. Mniej od nas zarabiano tylko w woj. świętokrzyskim, lubuskim, kujawsko-pomorskim, warmińsko-mazurskim i podkarpackim. W tym ostatnim 2877,43 zł. Największe pensje otrzymywali Mazowszanie - 4279,55 zł.

Przyrost naturalny
Woj. podlaskie od dłuższego czasu regularnie się wyludnia. Wpływa na to jeden z najgorszych przyrostów naturalnych (+114, co dało nam 10. pozycję). W przeciwieństwie do wiel-kopolskego i pomorskiego, w których przybyło odpowiednio 9871 i 7571. Nie bez znaczenia jest też ujemne saldo migracji. W 2010 roku ubyło ponad 1,5 tys. osób, które na stałe wyprowadziły się do innych części Polski: szczególnie do woj. mazowieckiego.

- Na wyludnianie się wpływa też niska dzietność - zauważa Radosław Orysz-czyszyn, białostocki socjolog. - Wbrew stereotypowym opiniom woj. podlaskie, jak na tzw. ścianę wschodnią Polski, charakteryzuje się dość wysokim poziomem urbanizacji. 55 proc. ludności zamieszkuje w miastach. Tam obowiązuje inny model rodziny.

Nie mamy po czym jeździć
Najbardziej przytłaczające dla naszego regionu są jednak dane o sieci linii kolejowych. W przeliczeniu na 100 kmkw. zajmujemy ostanie, 16. miejsce w kraju. W kwestii liczby dróg o twardej nawierzchni zajmujemy niewiele lepszą, bo 13. pozycję.

- Są to jeszcze zaszłości po okresie zaborów - tłumaczy Wiesław Kamieński, dyrektor Departamentu Polityki Regionalnej w Urzędzie Marszałkowskim Woj. Podlaskiego. - Nasz obszar zawsze był marginalizowany i zacofany pod względem infrastruktury. Ale to się zaczyna zmieniać. W ramach programów budowana jest dk. 8, są też plany dotyczące 19-tki. Rail Baltica też powoli zaczyna się wpisywać w plany rządowe. Jakieś światełko w tunelu jest.

Jednocześnie dyrektor Kamieński przyznaje, że zarówno drogi krajowe, jak i kolej, leżą poza kompetencjami samorządu województwa. Jedyne co można zrobić to lobbować na ich rzecz na poziomie centralnym.
Powodem wstrzymywania modernizacji są oczywiście... pieniądze.

4 kółka nie dla każdego
Nie dość, że nie mamy po czym jeździć, to jeszcze nie mamy czym. Dane GUS ujawniają interesujące dane o liczbie zarejestrowanych w naszym województwie samochodów, których przypada najmniej w kraju na 1 tys. mieszkańców (16. miejsce).
- Średnia płaca jest jedna z najniższych w kraju, a to się przekłada na ilość dóbr konsumpcyjnych, także samochodów - przypomina Władysław Gryckiewicz, dyrektor Automobilklubu Podlaskiego. - Z drugiej strony według doniesień wydziału komunikacji białostockiego magistratu sprzed kilku lat, sam Białystok zajmował pod względem liczby aut drugie miejsce po Warszawie (jako miasto wojewódzkie).

Jakość życia jest... duża

Na drugim od końca miejscu znaleźliśmy się na skali tzw. Produktu Krajowego Brutto na jednego mieszkańca.
- Jest to równoznaczne z wartością towarów i usług wypracowanych przez mieszkańca dla gospodarki narodowej w ciągu roku - tłumaczy Zbigniew Sulewski z Centrum im. A. Smitha i dodaje: - Niskie PKB związane jest ze strukturą podlaskiej gospodarki. Dominuje tu niskorentowne i wydajne rolnictwo i przemysł lekki.

Tylko podkarpackie i lubelskie było od nas gorsze. Najlepiej wypadło woj. mazowieckie.
- Nie jest tak źle - mówi na pocieszenie Radosław Oryszczyszyn. - Według współczynnika rozwoju społecznego HDI (Human Development Index) woj. podlaskie jest modelowym przykładem na skalę Europy, w którym mimo niskich dochodów, mieszkańcy oceniają swój poziom życia subiektywnie wysoko (są zadowoleni z systemu edukacji, opieki zdrowotnej czy warunków środowiska naturalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna