Ich rodzice przegrali walkę z samorządem. W piątek radni uznali, że te szkoły trzeba zlikwidować. Ocalała jedynie placówka w Rydzewie. Widmo zamknięcia wisi nad Szkołą Podstawową w Żelechach w gminie Piątnica. Tu rajcy głosować będą już w najbliższą środę.
Z jajkami na burmistrza
Piątkowa sesja nadzwyczajna była drugim podejściem radnych z Rajgrodu do likwidacji najmniejszych szkół. W połowie lutego b. r. nie udało się uzyskać większości dla uchwał likwidacyjnych.
Zarówno na pierwszym, jak i na piątkowym spotkaniu nie zabrakło rodziców. Przyszli uzbrojeni nie tylko w argumenty, ale też w jajka.
- Obrzucę nimi burmistrza, jeśli podejmie złą decyzję - groził jeden z rodziców.
Niestety na nic się zdała ich determinacja. Radni postanowili, że zamkną dwie najmniejsze szkoły, ocalała tylko podstawówka w Rydzewie.
- Taka decyzja nie wynika ze złej woli - tłumaczył Czesław Karpiński, burmistrz Rajgrodu. - Wszystkie samorządy borykają się z problemami finansowymi i szukają oszczędności gdzie tylko się da.
Włodarz podkreślał, że obecnie inwestycją priorytetową w Rajgrodzie jest budowa sieci kanalizacji i wodociągów. Na to potrzeba sporo kasy, a gmina do oświaty dokłada 2 mln 4 tys. zł rocznie.
Taka argumentacja wyprowadziła z równowagi przybyłych na sesję rodziców.
- Budowa kanalizacji kosztem edukacji naszych dzieci - grzmieli. - To niedopuszczalne. W czym nasze dzieci są gorsze od dzieci uczących się w Rajgrodzie? Może prościej byłoby wszelkie oszczędności zacząć od siebie? Może zamknijcie szkołę w Rajgrodzie - pytali rozgoryczeni.
Nie chcą dojeżdżać
Rodzice uczniów ze szkoły w Woźnejwsi z siedzibą w Karczewie i w Barczewie najbardziej boją się o bezpieczeństwo swoich pociech w szkolnych gimbusach.
- Radni skazali nasze dzieci na dojazdy - żalili się. - Zabrali im tym samym poczucie bezpieczeństwa, bo będą musiały dojeżdżać z gimnazjalistami.
Co więcej, autobus rano odbiera dzieci o godz. 6.30 a przywozi dopiero o 15.30. Po skończonych lekcjach maluchy miałyby czekać na autobus w szkolnej świetlicy.
- Na pewno nie poślę mojej córki do Rajgrodu, będę sama dowoziła ją do Mieczy lub Grajewa - zapowiadała Marta Kosińska z Bełdy. - Moja sześcioletnia córka sama powiedziała mi, że nie chce chodzić do szkoły w Rajgrodzie, bo tam uczniowie biją się i zabierają innym kanapki.
Burmistrz próbował uspokoić wzburzonych decyzją rady rodziców.
- Dzieci szkół podstawowych nie musiałyby dojeżdżać z gimnazjalistami - zapewniał. - Wspólnie z dyrektorami szkół wszystko dostosowalibyśmy do potrzeb najmłodszych.
Rodzicom nie pozostaje nic innego jak czekać i we wrześniu rozliczyć burmistrza ze wspomnianych obietnic.
Na ostatnią chwilę
Do pomysłu likwidacji najmniejszej szkoły w gminie wracają także radni z Piątnicy. Tu tydzień temu też nie udało się zdobyć większości głosów popierających uchwałę o zamiarze likwidacji Szkoły Podstawowej w Żelechach.
- Wpłynął do mnie wiosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej - informuje Jacek Bieńczyk, przewodniczący Rady Gminy Piątnica. - Podpisało się pod nim sześciu radnych.
Z czystej arytmetyki wynika, że niektórzy rajcy zmienili zdanie, bo na ubiegło tygodniowej sesji, przeciwko likwidacji podstawówki w Żelechach było tylko pięciu radnych.
- Rodzice tak łatwo się nie poddadzą i znów tłumie przyjdą na sesję - zapowiada Józef Maślak, radny i jednocześnie sołtys Żelech. - Mieszkańcy są bardzo zdziwieni, że radnym aż tak zależy na zamknięciu naszej szkoły.
Sesja odbędzie się już w najbliższą środę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?