Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W PMB czują się jak na tonącym statku

(mk)
70 proc. załogi Chłodni Białystok zostało oficjalnie zatrudnionych przez PMB
70 proc. załogi Chłodni Białystok zostało oficjalnie zatrudnionych przez PMB W. Wojtkielewicz
Na wniosek Macieja Żywno, wojewody podlaskiego, Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego zajmie się sprawą Chłodni Białystok na posiedzeniu w maju.

Wczoraj zdecydowano również, że powołany zostanie - na wniosek podlaskiego NSZZ Solidarność - zespół, który pomoże w rozmowach między załogą a zarządem firmy.

Różnica interesów?
Że takie mediacje są potrzebne przekonał się w środę zarówno sam wojewoda, jak i zaproszeni na spotkanie przedstawiciele związków zawodowych (OPZZ i Solidarności) i pracodawców.
Bo i obecni na spotkaniu przedstawiciele związków pracowników Chłodni (teraz formalnie zatrudnieni przez PMB, większościowego udziałowca) i jej prezes Wiesław Chomicki mają inne wizje przyszłości tej firmy, czemu po raz kolejny dali wczoraj wyraz.

- Nareszcie wyrzuciliśmy z wątroby, wszystko co myśleliśmy o tym, co się tu wyrabia - mówi Artur Suszczenia, przewodniczący zakładowej Solidarności. - 65 osób, wszyscy fizyczni pracownicy Chłodni, są teraz formalnie zatrudnieni w PMB, które jest w jeszcze gorszej sytuacji finansowej. Czy ktoś widział, żeby przerzucać ludzi na tonący statek?

Wiesław Chomicki przekonuje, że podejmowane przez niego działania mają jedynie na celu uratowanie Chłodni.

Kto to policzył?
Ale w związku z przeniesieniem pracowników Chłodni do PMB pojawia się coraz więcej pytań. Np. pracownicy dalej są zatrudniani na swoich dawnych stanowiskach pracy, a jednocześnie za ich pracę Chłodnia płaci PMB. To gdzie tu oszczędność?

- To ile płacimy PMB jest tajemnicą handlową, mogę jednak zapewnić, że nie decydowalibyśmy się na to, gdyby się to nie opłacało - zapewnia Chomicki.

To rodzi jednak kolejne pytanie, bo wysokość poborów byłych pracowników Chłodni się nie zmieniła - jak ma się to opłacić PMB? - Chodziło nam przede wszystkim o ratowanie miejsc pracy tym ludziom. Ale co byśmy nie zrobili, to i tak zawsze komuś to nie odpowiada - unosi się prezes Chłodni.
W tym zalewie zagadek i niedomówień pojawiła się jedna dobra wiadomość - zgłosił się chętny na nieruchomość Chłodni przy ul. Baranowickiej. Cena wywoławcza wynosiła 12 mln zł. Niestety, nadesłana oferta jest niższa od ceny wywoławczej.

- Nie mieści się ona w ramach tego do czego upoważniła mnie rada nadzorcza - przyznaje prezes.
Czy się na to zgodzić - zadecydują wspólnie jeszcze w kwietniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna