Zmiażdżyli mu część mózgu. Co to za ludzie?

Przed Sądem Okręgowym w Łomży rozpoczął się wczoraj proces dwóch mężczyzn: 55-letniego Zdzisława M. oraz 59-letniego Mariana J. Obu mężczyzn miejscowa prokuratura oskarżyła o zabójstwo swojego znajomego podczas alkoholowej libacji.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - kliknij "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Pili, a potem zabili
Chodzi o wydarzenia z dnia 9 lipca ub. r.. Z ustaleń Prokuratury Rejonowej w Łomży wynika, że wówczas w jednym z opuszczonych budynków na terenie Łomży pięciu mężczyzn spotkało się i piło razem denaturat. Kontynuowali zresztą imprezę rozpoczętą dzień wcześniej. Wśród nich byli m.in. 55-letni Zdzisław M. i o cztery lata starszy Marian J. Po jakimś czasie dołączył do nich 31-letni Marek C., który przyniósł "ruską" wódkę z pobliskiego bazaru.

W pewnym momencie miał on wszcząć kłótnię z Marianem J. Wedle upojonych wówczas świadków, poszło o jakiś zegarek. W obronie kolegi stanął Zdzisław M. Obaj zaczęli okładać 31-latka. Uderzali go w głowę cegłami. Prócz nich w ruch miał pójść również tzw. tulipan, czyli szyjka rozbitej butelki.

Zmiażdżyli mu głowę
Ofiara zginęła w wyniku zmiażdżenia części mózgu. Zdzisław M. nie potrafił dokładnie wyjaśnić kiedy doszło do zbrodni, bo był wówczas zbyt upojony alkoholem. Biegli psychiatrzy, którzy go badali w toku śledztwa rozpoznali u niego przewlekłe uzależnienie. Z kolei jego towarzysz był w ciągu alkoholowym już od kilku miesięcy.

Formalnie mężczyznom, którzy stanęli wczoraj przed sądem grozi nawet dożywocie. Podczas wczorajszego, pierwszego posiedzenia sąd wysłuchał wyjaśnień oskarżonych i zaczął przesłuchiwać pierwszych świadków. Część z wezwanych osób musiał jednak odesłać na kolejny termin, bo nie doczekaliby się wczoraj na składanie zeznań.