Znalezienie pracy graniczy z cudem. Co mają robić?

W czwartek Emilia razem z innymi studentami złożyła uroczystą przysięgę i odebrała czepek pielęgniarski. W uroczystości wzięło udział 34 osoby, w tym pięciu panów.

Wszyscy są pełni energii i zapału do pracy, ale zatrudnienie w zawodzie w regionie niemal graniczy z cudem. Dlatego nie wykluczają wyjazdu za granicę.

Zasilają szeregi bezrobotnych
- W pielęgniarstwie często potrzeba męskiej siły - przyznaje student pielęgniarstwa, Karol Ibrahim
W Łomży ten kierunek można studiować również w Wyższej Szkole Agrobiznesu, a w Wyższej Szkole Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Bogdana Jańskiego funkcjonują studia podyplomowe dla przyszłych opiekunek osób niepełnosprawnych i starszych.

Chętnych na te studia jest naprawdę dużo. W Łomży rok rocznie kierunek ten kończy kilkaset studentów. Jak podaje PWSIiP, od początku istnienia kierunku, czyli od 2005 roku dyplom odebrało 640 absolwentów. Natomiast w WSA na same studia pomostowe papiery składa 300 kandydatów, a miejsc jest 200.

- Chcę pracować w wyuczonym zawodzie, chcę pomagać pacjentom - tłumaczy Emilia Sobocińska.
Jednak w Łomży o pracę dla pielęgniarek bardzo trudno. Już wiadomo, że w jedynem szpitalu planowane są zwolnienia.

- Niestety ofert pracy u nas nie ma - przyznaje Marian Jaszewski, dyrektor placówki. - Wręcz odwrotnie. Właśnie jesteśmy w trakcie restrukturyzacji. W tym roku pracę straci dwadzieścia pięć osób.
Z kolei Hanna Huszcza, rzecznik Powiatowego Urzędu Pracy w Łomży informuje, że w pierwszym kwartale tego roku jako bezrobotne zarejestrowało się już 21 pielęgniarek i dodaje, że są dla nich jedynie trzy oferty pracy z naszego rejonu.

Rok temu do PUP-u zgłosiły się 33 pielęgniarki, a dwa lata temu 30 osób. Ofert pracy w tym czasie było odpowiednio: cztery i sześć.

Według pracowników PWSIiP, 90 proc. absolwentów pielęgniarstwa ma pracę.
- Są zatrudniani w Łomży, ale też w Ostrołęce, Wysokiem Mazowieckiem, Zambrowie, Warszawie i Białymstoku. Dwie osoby są za granicą - wylicza dr Barbara Jankowiak, dyrektor Instytutu Medycznego im. Bł. Matki Teresy z Kalkuty w PWSIiP w Łomży.

Potwierdza to dyrektor szpitala, ale...
- Praca jest ale w większych miastach lub za granicą - dodaje Marian Jaszewski.
Obecnie łomżyński "pośredniak" ma 15 takich ofert z Wielkiej Brytanii i sześć z Niemiec.
O trudnej sytuacji na rynku pracy studenci wiedzą nie od dziś.

- Kształciłem się już w Stanach Zjednoczonych, może tam wrócę - myśli głośno Karol Ibrahim. - Na Zachodzie jest bardzo duże zapotrzebowanie na pielęgniarzy.

- W Łomży faktycznie może być ciężko - wtrąca Emilia Sobocińska. - Ja wolałabym pracować w większym mieście lub za granicą.

A Marian Jaszewski dodaje, że polskie pielęgniarki są tam bardzo doceniane.

Pielęgniarstwo - popularny kierunek
Mimo ciężkiej sytuacji na rynku pracy, kandydatów na studia pielęgniarskie w Łomży nie ubywa.
Do PWSIiP na studia licencjacie co roku dokumenty składa ok. 50 osób, a na studia magisterskie dwa lub trzy raz więcej.

- Nie było jeszcze tak, żeby było pusto - mówi Ewa Zawłocka z PWSIiP. - Na pewno chodzi też o powołanie do pracy i o warunki studiowania - wyjaśnia.

Jak tłumaczy Maciej Macieboch, kanclerz WSA, obecnie, by wykonywać zawód pielęgniarki trzeba mieć ukończone studia wyższe. To również wzmaga konkurencję przy szukaniu pracy. Dodatkowo na studiach pomostowych kształcą się osoby, które już mają prawo wykonywania zawodu, podnoszą swoje kwalifikacje, a później, podobnie jak studenci bez doświadczenia, szukają nowej pracy.