Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy coraz mniej mieszkańców. Ludzie stąd uciekają

Michał Modzelewski [email protected]
Tylko w ostatni długi majowy weekend aż 600 osób wymeldowało się z miasta.

Taka tendencja utrzymuje się od kilku lat. Dlatego sytuacja demograficzna miasta jest coraz gorsza. Głównym powodem spadku liczby ludności jest migracja zarobkowa do większych miast lub za granicę. Co gorsza, miasto opuszczają przede wszystkim ludzie młodzi w wieku produkcyjnym.

Brakuje perspektyw
Takich jak Michał Korzeniewski, który odkąd kilka lat temu rozpoczął studia architektoniczne, do Łomży przez następne lata wracać nie zamierza. Dziś pracuje w prestiżowym biurze projektowym w Warszawie.

- Jeszcze przed końcem studiów zacząłem pracę i od tamtej pory przyjeżdżam tu sporadycznie, aby zobaczyć rodziców - tłumaczy Michał. - I nie będę ukrywał, że za decyzją o wyjeździe stoją przede wszystkim względy finansowe, bo każdy przecież chce sobie i rodzinie zapewnić życie na odpowiednim poziomie. Również perspektywy rozwoju zawodowego w dużym mieście są zupełnie inne.

Z oficjalnych danych, jakimi dysponuje na podstawie meldunków łomżyński magistrat, wynika, że w porównaniu z końcem grudnia ub. r., liczba mieszkańców zmniejszyła się o ponad sześćset osób. I to bynajmniej nie na skutek ujemnego przyrostu naturalnego, ale przede wszystkim dużej liczby wymeldowań. A tych sporo urzędnicy odnotowali m.in. podczas przedłużonego majowego weekendu, kiedy to wiele osób wróciło do miasta, tylko po to aby się stąd wymeldować.

- Na pewno nie jest to dobre dla miasta, ani dla perspektyw jego rozwoju - ocenia dr Krystyna Leszczewska, ekonomistka z Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży. - Zwłaszcza, że przeważnie są to osoby przedsiębiorcze, a więc odważne i skłonne do ryzyka.

Potencjalnie więc to one mogłyby zakładać w mieście nowe firmy i tworzyć miejsca pracy.

Patrząc na to zjawisko z innej strony, nikt nie jest w stanie oszacować, ile osób, zwłaszcza tych młodych pracuje i mieszka poza miastem, mimo że wciąż pozostają oficjalnie jego mieszkańcami. Bo to potencjalnie liczne grono zapewne za jakiś czas może również zacząć zmieniać oficjalnie miejsce pobytu. Choćby po to, aby łatwiej im było zdobyć dla dziecka miejsce w przedszkolu lub żłobku.

Prognozy nie są dobre
A wtedy ich podatki definitywnie przestaną zasilać budżet miasta. Tym samym uszczuplając możliwości władz do stymulowania jego rozwoju przez różnego rodzaju inwestycje. Wówczas kluczowym narzędziem dla przyciągnięcia kapitału stanie się kształtowanie odpowiedniego klimatu dla przedsiębiorczości czy tworzenie systemu ulg.

Nadzieją dla Łomży może być fakt, że mniejsze miasta również potrafią zachęcić do życia i osiedlania się w nich, jeśli odpowiednio wykorzystają swoje atuty. Przeważnie nikt nie traci tu wielu godzin na dojazd do pracy, czy choćby stojąc w korkach. Niemal do każdej dzielnicy można dotrzeć w miarę szybko piechotą albo miejską komunikacją.

Jednak raczej nie są to atuty sprzyjające osiedlaniu się młodych, bo tym przede wszystkim zależy aby jak najszybciej zadbać o przyzwoite warunki do życia i rozwoju. Takie walory jak cisza i spokój mają dla nich znaczenie co najwyżej drugorzędne

- Zawsze jak tu przyjeżdżam, to od razu rzuca mi się w oczy to, że życie płynie tu o wiele spokojniej niż w stolicy - twierdzi Korzeniewski. - Można tu odpocząć od codziennego zgiełku i naładować baterie.

Dlatego powrotu do Łomży lub w okolice nie wykluczam, ale zapewne dopiero wtedy, jak zechcę spokojnie żyć na emeryturze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna