Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
Podniebna podróż balonem odbyła się 29 kwietnia. Był to prezent od rodziny dla Prezydenta z okazji 60. urodzin (wypadają one 4 czerwca).
Podróż pozostałaby tajemnicą, ale prezydent opowiedział o niej Tomaszowi Lisowi. Dziennikarze zaś wykryli, że Bernard Banaszuk z Białegostoku, który zorganizował przelot, nie ma Certyfikatu Operatora Lotniczego. Apowinien, jeśli organizuje loty, za które pasażerowie płacą.
Banaszuk: To był lot prywatny
- Będziemy podejmować radykalne kroki w tej sprawie - grzmi Katarzyna Krasnodębska, rzecznik Urzędu Lotnictwa Cywilnego. - Złożymy do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, jeśli okaże, się, że lot miał charakter komercyjny. To zachowanie nieuczciwe w stosunku do firm, które taki certyfikat mają.
- W żadnym wypadku nie był to lot komercyjny! - zapewnia Banaszuk. - Lot z panem prezydentem miał charakter prywatny i z zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa, które obowiązują zarówno mnie, jak i firmy z certyfikatem. Nic na tym nie zarobiliśmy, a sprawę potraktowaliśmy prestiżowo. Na początku myśleliśmy wręcz, że to będzie dla nas fajna reklama.
Fakt, o sprawie zrobiło się głośno, choć nie o taki rozgłos chodziło. W czwartek, po tym, jak sprawę nagłośnił TVN24, Banaszuk od rana odbierał telefony od mediów, kolegów z branży i klientów.
Certyfikat mają 2 firmy z... 30
- My prowadzimy taką działalność, na którą zezwala prawo lotnicze i kropka! A na dzień dzisiejszy brak jest przepisów wykonawczych, bez których nie ma nawet możliwości uzyskania certyfikatu - tłumaczy.
- Jak dla mnie to jest skandal, grube nadużycie - oburza się na takie tłumaczenie Krasnodębska. - I są firmy, które uzyskały te certyfikaty.
Kiedy jednak pytamy ją o konkretne liczby, przyznaje, że w całej Polsce tylko dwie z ponad 30 firm baloniarskich taki dokument zdobyły.
- Przecież i my, i wielu moich znajomych ze świata balonowego moglibyśmy normalnie funkcjonować, ale przez brak przepisów jasnych i klarownych mamy związane ręce - twierdzi Banaszuk. - Być może z powodu tego zamieszania uda się w końcu tę sprawę doprowadzić do końca.
Konsultacje środowiskowe z Ministerstwem Transportu na ten temat trwają już od dłuższego czasu. Na efekty trzeba będzie jednak poczekać co najmniej kilka miesięcy.
Jak twierdzi Banaszuk, ani prezydent, ani jego rodzina nie mają do niego pretensji. Pozwolili nawet wykorzystać parę zdjęć z kontrowersyjnego lotu balonem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?