Pierwsze szkolenie z budowania wizerunku sędziego w Suwałkach.

Stowarzyszenie Iustitia zorganizowało konferencję szkoleniową, na której sędziowie zgłębiali także to, jak należy budować sędziowski wizerunek. W naszym regionie, to, zdaje się, nowość?

- Rzeczywiście tego typu szkolenia wcześniej nie było. 60 uczestników, sędziów z okręgu suwalskiego, ćwiczyło pod okiem fachowców to, jak się zachowywać, by budować większy autorytet.

Czyli, jak rozumiem, jak radzić sobie choćby z własnymi emocjami? Widywałem na sali sądowej sędziów, którzy krzyczeli nawet na świadków i z góry było widać, po czyjej są stronie.

- To oczywiste, że należy panować nad emocjami. Każdego z nas w stosunku do innych powinno cechować asertywne podejście. Jednocześnie, a o tym też rozmawialiśmy, sędzia nie może dać się nabrać na próby manipulacji. Np. takie, gdy przy każdym trudnym pytaniu ktoś zanosi się płaczem czy wręcz mdleje.

Uczestnicy rozpraw, ludzie, którzy z sądami do czynienia mają pierwszy raz, siedzą tam często jak na tureckim kazaniu, bo nie rozumieją prawniczego języka i wszystkich tych procedur. Czy coś z tym można zrobić?

- O tym też podczas naszej konferencji szkoleniowej była mowa. Zdarzają się przypadki, że sędzia odczytuje wyrok, potem wygłasza długie uzasadnienie, na koniec zaś podchodzi oskarżony i pyta: to ja zostałem skazany, czy nie? W sprawie komunikatywności czy używania bardziej zrozumiałego języka jest sporo do zrobienia. Ćwiczyliśmy to, jak dobierać słowa, żeby przekaz był czytelny, stanowczy i jednoznaczny dla odbiorcy. Ale też - jak operować pauzą czy intonacją głosu, a nawet mową ciała.