Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spłonął mu warsztat. Zrobił awanturę, to dostał odszkodowanie

Helena Wysocka [email protected]
Archiwum
Dopiero po awanturze w centrali PZU właściciel warsztatu, który spłonął 7 tygodni temu dostanie część odszkodowania.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

**Czytaj też:

Sprawdź, ile zarabia prawa ręka szefa

**

Mam nadzieję, że pracownicy firmy ubezpieczeniowej słowa dotrzymają - mówi Piotr Antonowicz z Podnowinki. - Lepiej, żebym drugi raz jechać tam nie musiał. Wypłata części należnych pieniędzy ma nastąpić w środę. Reszta wtedy, gdy poszkodowany zweryfikuje kalkulację.

Jak informowaliśmy, 10 czerwca tego roku spłonął należący do Antonowicza warsztat znajdujące się w nim dwa samochody. - Budynek nadawał się tylko do wyburzenia - mówi zainteresowany. - Straciłem lekko licząc ok. 600 tys. złotych oraz miejsce pracy.

Szkodę zgłosił do PZU, gdzie miał ubezpieczony majątek. Rzeczoznawca przyjechał bardzo szybko, a później przez trzy tygodnie nic się nie działo. Gdy Antonowicz zaczął wydzwaniać do firmy ubezpieczeniowej i dopytywać, kiedy otrzyma decyzję dotyczącą wypłaty odszkodowania i pieniądze, ta zażądała stosu dokumentów.

- To są jakieś kpiny - irytował się rozmówca. - Takie sprawy trzeba załatwiać od ręki, a nie teraz szukać dziury w całym. Pomijając już fakt, że część dokumentów, w mojej ocenie, jest całkowicie nieprzydatna. Po co komu instrukcja przeciwpożarowa, czy wysokość marży na części zamienne?

A co gorsze, Antonowicz nie mógł doprosić się wypłaty zaliczki. - Chcę odbudować warsztat, aby mieć z czego żyć - mówi. - Nie mogę siedzieć i patrzeć w sufit, bo idzie zima. Co ja później zrobię? W miniony piątek właściciel warsztatu wybrał się do centrali PZU w Warszawie. Zapowiedział, że nie wyjdzie stamtąd, dopóki nie otrzyma jakiejś decyzji.

- Awantura była straszna - przyznaje. - Nerwy mnie trochę poniosły ale ostatecznie dostałem kalkulację szkody, którą mam zweryfikować i zatwierdzić. Przypuszczalnie będzie wnosił do dokumentu zastrzeżenia. Ale najważniejsze jest to, że pracownicy PZU obiecali wypłacić w środę pierwszą transzę pieniędzy.

- Przynajmniej będę mógł kupić materiały budowlane i zacząć budowę - dodaje rozmówca. Dwa tygodnie temu poprosiliśmy rzecznika prasowego PZU o odniesienie się do tej sprawy. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna