Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sensacyjne odkrycie podczas remontu plebanii

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Teraz przekazane przez ks. Domińskiego dokumenty opracują specjaliści z Instytutu Pamięci Narodowej
Teraz przekazane przez ks. Domińskiego dokumenty opracują specjaliści z Instytutu Pamięci Narodowej A. Zgiet
Podczas remontu plebani robotnicy w starym piecu znaleźli oryginalne dokumenty białostockiego okręgu AK.

blockquote>
Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Zawierają one opis terroru jaki wobec narodu polskiego stosowało NKWD. Są to meldunki mówiące o grabieżach gwałtach i mordach, a także więzieniach i bestialskich torturach - mówi ks. Jan Domiński, proboszcz parafii pw. św. Wojciecha w Porytem (powiat kolneński). - W raportach pojawiają się także nazwiska zdrajców i donosicieli.

Dokumenty te przechowywane były w starym piecu kaflowym na plebani w Porytem. Podczas remontu odnaleźli je robotnicy. Znajdowały się one w papierowej kopercie owiniętej w folię. W piątek ksiądz poinformował o znalezisku Instytut Pamięci Narodowej.

To wyjątkowe znalezisko
- Te dokumenty są bardzo cenne - mówi Barbara Bojaryn-Kazberuk, dyrektor białostockiego oddziału IPN. - Do tej pory nie mieliśmy ich w archiwach.

Odnaleziono 49 dokumentów z lat 1944-1945. Większość z nich własnoręcznie podpisał "Mścisław", czyli płk Władysław Liniarski, dowódca białostockiej AK. Jeden z rozkazów napisał on odręcznie. Znajdują się tam również radiogramy wysyłane do rządu w Londynie oraz nie upublicznione wcześniej rozkazy i meldunki białostockiej AK, do których nie dotarł nawet Urząd Bezpieczeństwa.

- Tylko pojedyncze dokumenty mają zmienianą paginacje i podkreślenia, które są typowe dla funkcjonariuszy SB - podkreśla Marcin Zwolski z IPN. - Podkreślane fragmenty opisywały walki AK z partyzantką sowiecką. Przy-puszczam, iż dokumenty te dołączono do zbioru nieco później.
Historyk ma dwie teorie, jak archiwa te trafiły do plebani w Porytem. Obie wiążą się z postacią ks. Stanisława Kossakowskiego, który był adiutantem "Mścisława", a po wojnie proboszczem w Porytem. Po rozpadzie białostockiej AK mógł on zabrać ze sobą archiwa i ukryć je w piecu i później uzupełniać o kolejne dokumenty. Druga teoria mówi, że archiwa zebrał sam płk Liniarski, który w latach 1963-1964 uczestniczył w tworzeniu monografii AKokręgu białostockiego. Dokumenty, mógł on przekazać ks. Kossakowskiemu.

Pomóż odkryć historię
- Dziękuję księdzu Domińskiemu za podzielenie się tak cennym znaleziskiem. Zachęcam też inne osoby, które mogą posiadać podobne dokumenty, by kontaktowały się one z nami i pomogły nam rozwiązywać zagadki historii - mówi dyrektor białostockiego IPN.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna