Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piwnica w stodole była ich grobem

Katarzyna Patalan-Brzostowska [email protected]
Beata Z. mieszka z rodziną we wsi Hipolitowo w gminie Stawiski. To niewielka miejscowość, zaledwie kilka domów wzdłuż drogi. W takich miejscowościach wszyscy wiedzą o sobie bardzo dużo. Ale, niestety, pokutuje też przekonanie, że w cudze sprawy lepiej się nie wtrącać.

O tym, że Beata chodzi w ciąży niektórzy wiedzieli. Ale dzieci się nie rodziły. W sobotę w jej stodole odkopano szczątki niemowląt, chłopca i dziewczynki. Później odkryto szczątki zamordowanych kolejnych dzieci. Śledczy próbują znaleźć wszystkie zwłoki. Nie wiadomo, gdzie jest piąte i szóste.

Siła wyparcia ze świadomości faktu, że jest się w ciąży, może być tak wielka, że w momencie, gdy dziecko przychodzi na świat, kobieta niemal bez uczuć, machinalnie, pozbywa się go - tłumaczy Małgorzata Rytel, psycholog z Łomży. - Oczywiście każdy przypadek należy traktować bardzo indywidualnie, bo każdy jest inny. Ale warto podkreślić, że takie zachowania wiążą się najczęściej z całkowitym brakiem zasad moralnych, bądź z ich osłabieniem.

Co kierowało 41-letnią Beatą Z. z Hipolitowa (gm. Stawiski), która w poniedziałek została oskarżona o zabójstwo dwojga swoich nowonarodzonych dzieci? Odpowiedzi na to pytanie szukają prokuratorzy z Kolna i Łomży.

Brat i siostra byli pogrzebani razem

- Wiedzieliśmy, że pani Beata spodziewa się dziecka, choć nam zaprzeczała - opowiada Izabela Łoszewska, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Stawiskach. - Zaniepokoił nas fakt, że kobieta "schudła", a dziecka w domu nie było. O swoich wątpliwościach już w czerwcu poinformowaliśmy policję.

Ta rozpoczęła "działania operacyjne", które trwały kilka miesięcy, bo 41-latka została zatrzymana dopiero kilka dni temu. Policja ustaliła, że najprawdopodobniej w czerwcu br. Beata Z. urodziła wcześniaka - córeczkę, którą od razu po porodzie... zakopała niedaleko domu. Potem, ciemną nocą, miała wykopać zwłoki dziecka i wrzucić je do pomieszczenia, gdzie trzymała psa. Ustaleń policji nie potwierdziło jednak prokuratorskie śledztwo, w trakcie którego odnaleziono nie tylko szczątki małej dziewczynki, ale też jej... brata.

Niemowlęta zakopane były w piwnicy, znajdującej się w stodole na posesji Beaty Z. Chłopiec najprawdopodobniej urodził się dwa lata temu, jesienią 2010 roku, a dziewczynka w czerwcu tego roku.

- Kobieta usłyszała zarzut podwójnego zabójstwa, bo celowo pozbawiła życia nowo narodzone dzieci nie podejmując żadnych czynności pozwalających im na przeżycie, nawet nie podwiązała pępowiny - informuje Maria Kudyba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łomży.

41-latka przyznała się do zarzucanych jej czynów. Grozi jej nawet dożywocie, a najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie tymczasowym.

Wdowa z czwórką dzieci

Beata Z. jest wdową. Ma dwójkę dzieci ze związku małżeńskiego i dwoje z obecnym partnerem. Rodzina od kilku lat jest pod opieką pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej, pieczę nad nimi ma także kurator ustanowiony przez Sąd Rodzinny w Łomży. Pracownicy z Ośrodka zauważyli w maju br., że kobieta spodziewa się dziecka, ale ciążę sprzed dwóch lat "przeoczyli".
Czy mieszkańcy wsi widzieli Beatę Z. w ciąży?

- A ona ciągle w ciąży chodzi - mówi nam mężczyzna spotkany w Hipolitowie. Inni uciekają, unikając rozmowy na temat tej rodziny.
- Ja tam nic nie wiem - mówi jeden z mieszkańców. - To patologia i lepiej się nie wtrącać.
Ludzie przyznają, że boją się narazić konkubentowi Beaty Z
.
- Bo bywa bardzo agresywny - tłumaczą sąsiedzi. - Szczególnie po alkoholu! A alkohol w domu Beaty był na porządku dziennym. Rodzina utrzymywała się z opłat z dzierżawy pola, to jak były pieniądze, był i alkohol.

Psycholog Małgorzata Rytel dodaje: - Do takich tragedii jak dzieciobójstwo najczęściej dochodzi właśnie w rodzinach, gdzie jest alkoholizm. Dopuszczają się ich proste osobowości. Osoby, które skupiają się na zaspokojeniu tylko podstawowych, fizycznych potrzeb człowieka.

Chora psychicznie nie może ponieść kary

Albo osoby chore psychicznie. Takie jak Monika ze wsi Charubin w gminie Turośl. Kobieta oskarżona była o dzieciobójstwo, ale przed sądem nie stanęła, bo biegli psychiatrzy za szpitala w Choroszczy stwierdzili, że jest osobą niepoczytalną.
Przypomnijmy, że latem 2009 r. wówczas 26-letnia kobieta mieszkała razem z matką i chorym psychicznie wujem w małej wsi Charubin.

Ich domek położony był na uboczu wiodącej przez wieś żwirowej drogi. Dziewczyna ciążę ukrywała i ani razu nie zgłosiła się do lekarza.

Córeczka Moniki przyszła na świat prawdopodobnie na przełomie czerwca i lipca 2009 roku.

Gdy zaczęła się akcja porodowa, dziewczyna była w domu sama, jednak przeniosła się do stodoły, bo - jak później tłumaczyła - w domu było jej za ciepło. Tam urodziła dziecko i zasnęła. Śledczym zeznała, że gdy się obudziła, dziecko nie oddychało i nie płakało, więc je zakopała w stodole.

Szczątki niemowlęcia zostały odnalezione sześć tygodni później. Niestety, biegłym nie udało się ustalić, czy dziecko przyszło na świat żywe. Śledztwo zostało więc umorzone. Biegli uznali też, iż kobieta jest osobą niepoczytalną.

Niemowlę pływało w muszli klozetowej

Do roli matki nie dojrzała także 19-letnia Anna z Łomży, która w sierpniu 2008 r. urodziła synka. Zwłoki wnuczka znalazła jej matka. Kiedy wróciła do domu, zobaczyła je pływające w... muszli klozetowej. Wezwała pogotowie, na miejscu pojawiła się też policja. Funkcjonariusze ustalili, że 19-latka urodziła zdrowe dziecko, a wszystko wskazywało na to, że niemowlę było duszone i następnie wrzucone do muszli. Nie miało też zaopatrzonej pępowiny, którą matka odcięła nożyczkami. Przypuszczenia te potwierdził później raport patologa. O zbrodni świadczyły ślady na szyi noworodka i woda w jego żołądku i płucach.

Podczas pierwszego przesłuchania dziewczyna usłyszała zarzut zabójstwa. Nie przyznała się do winy, bo - jak twierdziła - nie pamiętała nic od momentu, kiedy przekroczyła próg łazienki.

Na zlecenie prokuratury kobietę zbadali dwaj psychiatrzy i psycholog. Ci uznali, że podejrzana wypierała myśl o ciąży ze strachu przed rodziną, a w momencie popełnienia czynu miała być praktycznie niepoczytalna.

To spowodowało zmianę kwalifikacji czynu i uczyniło jej stan okolicznością łagodzącą. Została skazana na dwa lata więzienia w zawieszeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna